Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Zerkamnaniązzalusterka.Mimorozmazanego
makijażuirozczochranychwłosówwkolorzeciemnego
złota,nadaljestwyjątkowoładna.Mogęjejtylko
zazdrościć.Iwłaściwiezazdroszczę.
Taa.Niestety.Aty?Maszdzisiajzajęcia?
Przeczymachnięciemgłowy.
Praca.Krzywisięlekko.
Niedziwięsięjej.Wcześniejprzezpewienczasteż
pracowałamwcallcenter.Nicciekawego.Parcie
nasprzedażiwyrzutysumieniazpowoduludzi,których
sięnaciągnęłonanowytelefon,ubezpieczeniealbocoś
innego,coprawdopodobniewcaleniebyłoimpotrzebne.
Niewiem.Możezadzwonię,żejestemchora…Albo
nie.Kasasięprzyda.
Naktórąmasz?
Nadziesiątą.Będęgdzieśposzesnastej.Aty?
Wracamkołopołudnia.
Świetnie.Niecosięożywia.Podrodzekupiępiwko
iomówimywczorajszywieczór.
Raczejspróbujemygosobieprzypomnieć.Śmieję
się,alezaznaczam,żewolałabymjednakbezprocentów.
Wciągamspodnie.Idzieminadzwyczajsprawnie.
Wyglądanato,żeznowuschudłam.
Nochybażartujesz!Dzisiajmaszwolne,więc
możemyposzaleć.
Małocipowczorajszym?
Żebyświedziała.Aterazprzepraszam,alemam
wplaniejeszczegodzinnądrzemkę.Uśmiechasiębłogo,
opatulającsiękołdrąposamąszyję.
Teżtakchcę.
Aktocibroni?
DoktorZalas.Krzywięsięnawspomnienie
łysiejącegoprowadzącego.
Mamznimpierwszezajęcia.Obecnośćnanichjesttak
bardzoobowiązkowa,żetylkowypadekalbostan
wojennymógłbyusprawiedliwićnieobecność.
Wprzeciwnymrazietrzebaodrabiaćzajęcialubpogodzić
sięzobniżeniemocenykońcowej.Pierwszaopcjajest
przerażającataksamojakszanownypandoktor,adruga