Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
miłościiwszystkiego,coludzkie.Powszechne
natomiastdonosicielstwoiobłuda.Duchownimówią
naprzykładsporoopokorze,takniezbędnejdlażycia
wiecznego,alejednocześniebardzochętniedają
docałowaniapierścień,doczegomiałprawotylkobiskup.
Wniedzielę,kiedyprawiecałemiastoprzestępowało
progikatedry,nierozumiejącanisłowazłacińskiejmszy,
jarozumiałemwszystko.Księżaudzielalikomuniiświętej
prostymludziomzrzadka,aitakpojawiałysięwśród
duchowieństwagłosy,żepospólstwukomunięnależy
udzielaćtylkoraznarok,wokresieWielkanocy.Księża
nieodprawialiwcalemszywciągutygodnia,żyli
dostatnioispokojnie,jedlilepiejodbogatychmieszczan
iwielurycerzy.
Mógłbymjeszczedużopisaćoniezbytuczciwych
obyczajachwkuriibiskupiej,alenietojestcelemmojej
opowieści.
*
Miałemdośćpracywkancelariibiskupa.Muszę
powiedzieć,żeobserwowałemistnywysypcudówprzy
spisywaniudokumentów.Owecudapolegałynatym,
żewszystkiesporymajątkowewielebnybiskup
rozstrzygałnaswojąkorzyśćiwtensposóbpodwajał
swojeziemie.
KtóregośdniaszturchaniecHenrykazbudziłmniedość
wcześnie,aświatłowschodzącegosłońcałaskotałomnie
potwarzy.
Wstawajprędko,biskupchcecięwidziećpowiedział
Henryk.
Takwcześnierano?