Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
tego,żemnieubrudziłeś,będęmógłzabraćsięnatwoim
wozie?
TodlamniezaszczytodrzekłdeCroisilles.Wybacz
mi,żewybrudziłemtwąszatę,alelepszeto,niżponieść
śmierćwbłociepodkołami.Mogłemprzecieżprzejechać
cięjakjakiegośkundla.
Jesteśbardzomiły...
Podałmirękę.Usiadłemkołoniego.Giermekrycerza
zeskoczyłzwozuizamoimpozwoleniemdosiadłmego
konia,ruszajączanami.Rycerzdałznakwoźnicy
siedzącemunakoźleiwózruszył.Zamyśliłemsięnad
tym,cowidziałemwkościele.Niezauważyłem,
żetemplariuszzwróciłuwagęnamojązadumę.
Mamwrażenie,żewidziałeśjużdziełosiepaczykróla
wświątyniTemple.Zmieniłnagleton.Zapewniamcię,
żenieminierok,achytryPlantagenetdokończyto,
cozacząłwtejświątyni.
Oczymtymówisz,panie?zapytałemzaskoczony.
Przecieżmówiłeś,żebyłeśwTemple,więc
pomyślałem,żejesteśtakbardzozmartwionywidokiem
ołtarza.Żołnierzekrólaodrąbalitoporamipostaćprymasa
Becketa.Tylkonogiposągupozostały.Gdybyśtylko
widział,cosiędziałowLondynietamtejniedzieli...
westchnąłtemplariusz.
Nieprzypuszczałem,żetaawanturajesttak
poważna.
Ajakżeinaczej!Ponoćobydwajwysyłalipełne
oburzenialistynasiebiedopapieża,alestary
Aleksander[6]nieruszypalcem,byichpogodzić.Maich
wgłębokimpoważaniuimajużdośćawanturmiędzy
ludźmiKościołaiwładcami.