Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
naprawdziwegosamcaorazprawdziwyseks,anietylko
tenwswojejgłowie,toSteve,jakpowiedziałaś,się
dotegonienadaje.
Wybacz,Adammówiłonimmiłerzeczy,więc
pomyślałam,żejest…normalny.
Krzywisię,prostującplecyiwymieniającnarzędzie.
Niegniewamsię.Przynajmniejzprzytupem
rozpoczęłamakcjęposzukiwaniamęża.
Susantwierdzi,żetrzebazacząćodwróżki.
Serio?pytam,unoszącsięlekkonafotelu
ginekologicznym.MówimyotejsamejSusan?Nie
sądziłam,żewierzywtakierzeczy.
Pisaładomniewczoraj,żemusimycięzabrać,
boprzecieżwróżkawskażenamwłaściwykierunekinie
będziemymarnowaćczasunaprzykładnablondynów,
barmanów,Latynosów…
Inafanówkanałupogodowegodopowiadamiobie
zaczynamysięśmiać.Niewierzęwszklanąkulę,karty
iwróżki,aletomożebyćdobrazabawa.
Susanznajednąbabkę.Podobnojejprzepowiedziała
karieręwwydawnictwie,dlategoSusanpodążyła
ścieżką.
Nigdynieopowiadałamiowizycieuwróżki.
Mnieteżnie,alewczorajsięprzyznała,żejejszalona
ciotkazabrałanapiętnasteurodziny.WtedySusan
poznaławizjęswojegosukcesuzawodowego.Pamiętasz,
żepotemzaczęłaczytaćjakpojebana,amynie
wiedziałyśmy,skąduniejtonagłezamiłowanie
doliteratury?