Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
żedzisiejszydzieńbędzietotalnieinnyinadługozostanie
wmojejpamięci.Przełykamślinęiczuję,żemojeserce
przyśpiesza.Cośsięzbliża.Babciamilczy,mrużyoczy,
anastępnieoznajmia:
Wnajbliższychlatachchciałabymkomuśprzepisać
swójmajątek.
NieodmówiłbymwyznajeEzra,którydoskonale
zdajesobiesprawęzzamożnościstaruszki,gdyżpomaga
jejrozliczaćpodatki.
Myślę,żenajważniejszym,comiałamwżyciu,wcale
niebyłypieniądzewyjaśniababciaNina,patrząc
pobłażliwienamojegobrata.Byłatomiłośćwaszego
świętejpamięcidziadka.Chciałabym,żebyścieteż
poznałytakieuczucie.Umówmysięzatem,żetazwas
wodzipalcempomiędzymnąajędząMelaniektóra
wciągudwóchlatpierwszawyjdziezamąż,dostanie
spadek.
Cały?dukamójbrat,wytrzeszczającoczy.
Całypotwierdzababcia,ajejuśmiechsię
poszerza.
Załatwięcimęża,jeślisięzemnąpodzielisztym
spadkiemproponujemicichoEzra.Trzejmoikoledzy
zpracywolni.
Puknijsięwłebodpowiadam.Mamjużpantofle.
Niepotrzebujękolejnego.
Słyszę,jakbratowachichocze,zasłaniającustadłonią.
Babciu,tychybażartujeszodzywasięMelanie.
Absolutnieniezapewniaseniorka.
Jateżmogęwziąćudział?pytaJade,ale