Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Przezchwilęzastanawiamsięnadjejpytaniem,lecznie
znajdujękonkretnejodpowiedzi.
Niewiemmówięszczerze.Czułamsię…Inaczej.
Alepowiedziałaś,żebyłociztymcałkiemdobrze.
Użyłaśdokładnietychsłów.
Może…Czułamsię,jakbymspoglądałanasiebie
zzewnątrz.Zjakiejśnowejperspektywy,zktórej
wszystkieproblemywydawałysięnieistotne,alemiałam
ichświadomość.Nieoderwałamsięodrzeczywistości.
Wzruszamramionamiiuśmiechamsięzmieszana.
Trudnomimówićotymuczuciu.Przedewszystkim
miałamwrażenie,żewtejkrótkiejchwilimogęumrzeć
zupełniespokojnie.Beznieustannejgonitwymyśli,
wspomnieńi…I…
Milknę.Chybazgubiłamwątek.Przenoszęwzrok
wstronęoknainerwowozaciskamdłonie.Chciałabym,
abysłońcepadałomidzisiajnatwarz.Kiedyśbardzo
lubiłamsiadaćwwiklinowymfotelunapodwórzu
iprzymykaćoczy,pozwalając,byformowałysięprzed
nimikoloroweplamki.Toprzyjemnewspomnienie,choć
niejestempewna,czydotyczywydarzeńsprzedpięciu,
czypięćdziesięciupięciulat.Przyzwyczaiłamsiędotej
drobnejniedogodności.
Gdzieśzoddalidolatujerzężeniekosiarki.
I?dopytujeterapeutka.
Wkażdymraziecieszęsię,żemożemyotym
porozmawiać.
Alicjauśmiechasięznacząco.Kręcigłowązprzyganą.
Znowuniepamiętasz,oczymmówiłaś,istaraszsię
toukryć.Obiecałaśmi,żenigdywięcejtegoniezrobisz.
Owszem,cośtakiegorzeczywiściemiałomiejsce.Ale
mogłamprzecieżotymzapomnieć,prawda?
Przepraszam.
Mówiłyśmyotym,żewczorajuleciałocizpamięci
twojeimięibyłociztymcałkiemdobrze.Tak
tonazwałaś.
Możliwe…
Oczymterazmyślisz?