Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
zwyjazdówipracsezonowych.Niewieluznichbyłozatrudnionych
nastałe.
Prywatnauczelniarządziłasięswoimiprawami.Niektóreosobynie
musiałypracować,abyopłacićczesne.Wystarczyło,żepochodziły
zdobregodomu.Dobregowedługogólnieprzyjętychnorm,rzecz
jasna.Niektóremiałyzałożonerodzinyorazpróbowałypołączyć
dodatkowąpracęzestudiami.Luizaszczerzewątpiłanatomiast,czy
ktośznichpracowałwklubienocnym.Niewnikaławto,naszczęście
niktteżniedopytywałojejzajęciapouczelni.Oczywiściewidziała
kilkubywalcówtychmurów,jakśliniącsię,próbowalidobraćsię
dotancerek,aleichupojeniealkoholowebyłojejalibi.Toplus
uporczyweunikanieobsługiwaniazajętychprzeznichstolików.Tak
jakmówiła,onaniewspominała,jejniktniewidział,anawetjeśli
widział,totrzymałjęzykzazębami.Zawszeuważała,żekażdy
maswojeżycieipowinienzająćsięwłaśnienim.
Jednaknauczelnibyłowidaćpodział,doktóregoLuizazSandrą
wogólenieprzywiązywałyuwagi.Sandrapochodziłazbogatej
rodziny,aleniewywyższałasięzpowodupieniędzy.Samateż
pomagaławwolnymczasiewporadnirodziców,więcłączyłapracę
zestudiami,chociażniemusiałategorobić.
Obiebyłyzupełnieróżne.Ichybatoprzyciągałojedosiebiecoraz
bardziej.Poznałysięprzedrozpoczęciempierwszegorokuiodrazu
połączyłajewspólnawięź.Wspierałysię,zamieszkałyrazem,
imprezowałyizarywałynocenadksiążkami.LuizaufałaSandrze
iwiedziała,żemożepowiedziećjejwszystko…Noprawie.Wiedziała
owizytachupsychiatry,wiedziała,dlaczegotamchodziła.Znałajej
przeszłość.JednakdotejporyLuizaniepowiedziałajejosytuacjiznad
morza.Aniodziwnymodczuciubyciaobserwowaną.Niechciała
myśleć,cotomożewnajgorszymprzypadkuoznaczać.Podczas
studiówpoznaławielezaburzeńpsychicznychiwiedziaładokładnie,
żemożetobyćpoczątekjejproblemów.Jednakpatrząc