Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
doczegotowszystkozmierza.
Dokońcazajęćpróbowałautrzymaćswojąświadomość
napowierzchni,chociażniebyłotoprostezadanie.Naszczęście
Dawid…doktorDrwalnietrzymałichdługo,poomówieniuzasad
zaliczeniaprzedmiotówikrótkimwywiadziezprzednimirzędami
natematorganizacyjnywypuściłichzzajęć.Oczywiścieniezapomniał
ozadaniumateriałudoprzygotowaniananajbliższećwiczenia.
Nojasne,dlaczegomiałosiętozakończyćnawykładach?Chociaż
zdrugiejstronywspominał,żepoprowadzitylkojednągrupę.Może
Luiziesięupiecze.
Taknamarginesiewcaleniewiedziała,czychceodtegofaceta
uciekać.
Wychodzączsali,zostałyzatrzymaneprzezjednegozich
znajomychzroku.Sandrępochłonęłakrótkarozmowa,aletozupełnie
wystarczyłoLuizie.Próbowałabyćjaknajmniejwidoczna
iobserwowaławianuszekstudentek,któryotoczyłwykładowcę.
Wpatrywałysięwniegojakwbóstwo.Wsumieniemogłasiętemu
dziwić.Mężczyznauśmiechałsiępobłażliwieicierpliwieodpowiadał
napytania.Napewnocorazbardziejidiotyczne.
WpewnymmomenciestalowywzrokskupiłsięnaLuizie,ajej
ciałoprzeszyłprąd.Uśmiechnąłsię,zupełnietaksamojakwjejwizji.
Lewykącikuniósłsięleciutko,alegrymastenniesięgnąłjegooczu.
Przechyliłagłowęjakzawsze,gdyzauważyłacośintrygującego.
Powoliprzesunęławzrokiempojegocieleiuśmiechnęłasię,
bypochwiliodwrócićsiędostojącejobokSandry.Miaławrażenie,
żeoczymężczyznyrozbłysłygroźnie.Miałakłopoty.
Gorący,cholera.Przyjaciółkasięzaśmiała.
Idziemystądczynie?
Zaczęłaprzepychaćsięmiędzyludźmi.Świeżepowietrzeoczyściło