Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
przytymból,alewtamtymmomenciezupełniemnie
tonieobchodziło.Jąteżnie,bocichopojękiwała
iuśmiechałasię.Odnalazłemwsobiesilnąwolę
iprzerwałemjejdziałania,podnoszącsiędosiadu.Widok
klęczącejdziewczynyrozemocjonowałmnietakbardzo,
żepostradałemzmysły.Cienkaiskąpagórnaczęść
ubraniaAnfrewzsunęłasię,ukazującładnepiersi,
poktórychprzesunąłempalcami.Złapałemskrawek
czarnej,satynowejkoszulkiiściągnąłemjązniej.Francy
wstała,pokazującmisięzupełnienaga.Ciałodziewczyny
przeztelatazrobiłosięsmuklejsze,ładniejszeicozatym
szło,jeszczebardziejpociągające.Zakażdymrazem,
kiedydochodziłomiędzynamidozbliżenia,zachwycałem
sięniątaksamojaknapoczątkuznajomości.
Wstałemszybkoipocałowałemjąwusta,chwytając
zakark.ObróciłemAnfrewprzodemdołóżka,stając
zanią,żebyzamomentprzesunąćopuszkamiponagiej
taliibrunetki.Położyłemdłońnajejszyi,odchylającgłowę
dotyłu.Zjechałemnażuchwę,mocnonaniejzaciskając
palceispotykającsięzobłędnymwyrazemtwarzy.
–Teraz,jakoprzyszłapaniBrown,musiszsię
zachowywać–wymruczałemdojejucha,zagryzającjego
płatek.–Zaczniemyodspóźnialstwa.
–Ale…
–Iodgadulstwa.Bądźcichutko,teraznicniemówimy.
Porozmawiamypóźniej.
Pozwoliłemjejodpowiedzieć,aletylkoładnym
uśmiechem.Dotknąłemwargamiciepłychust
dziewczyny,popychającjąnałóżko.Upadłanakolana,
robiącmimiejsce,żebymmógłzaniąuklęknąć,