Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
szyję,doskonalewiedząc,żetouwielbiam.Gdytylko
poczułemciepłewargiimokryjęzykAnfrew,który
przesuwałaposkórze,miałemochotęzwariować.
Iprawdopodobniesiętakstało,boznatłokutych
wcześniejszychemocjiitego,coczułemdoFrancy,
odleciałem.Zapomniałemowszystkim,awidziałem
ipragnąłemtylkojej.
PodczasgdyAnfrewpieściłamójwrażliwypunkt,
jadotykałempopośladkach,zupełnieniecelowo
rozrywającjejprzytymbieliznę.Piątąjużwtym
miesiącu.Skomentowałatocichymjęknięciem,zaraz
całującmojeusta.Paznokciamidrapałamnieprzyjemnie
poszyi,pozostawiającnaniejczerwoneślady.
Pocałowałamnieostatnirazwusta,zjeżdżając
pocałunkamicorazniżej.Musnęławargamikawałek
żuchwy,podbródek,sprawnieprzechodzącnaszyję
ikrtań.Podpalcamipoczułem,jakFrancymocniejwypina
pośladki,więcotworzyłemoczy,żebymócjezobaczyć.
Onazdawałasięwogólenieprzejmowaćtym,żenanią
patrzę.Odsunęłasiętylkonachwilę,żebypozbyćsię
mojejkoszulki.Nanowozaciskałemdłonienajejnagim
tyłku,będączafascynowanywidokiemprzedsobą.
Dziewczynacałowałamniepoklatcepiersiowej,żebrach
ibrzuchu,szybkimtempemprzekierowującsię
napodbrzusze.Idobrzeznałemjejzamiary,absolutnie
nieoponując.
Zsunęłasięzłóżka,przyklękującprzyjegokońcu,
ikiwnęłapalcemwswojąstronę,kiedynaszespojrzenia
sięspotkały.Osunąłemsiępomateracu,takjaktego
chciała,izłapałemzawłosy.Anfrewpocałowałamnie