Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
–Zostańnamiejscu,Talar!–rozkazałprzezradiodowódca.
–Kurwa–przekląłżołnierz,widząc,jakkolejnekuletrafiały
wziemięobokKamińskiego.
Wyciągnąłgranatdymnyirzuciłgowkierunkurannego.Pod
zasłonądymupuściłjeszczeserięzkarabinuipodbiegł
doKamińskiego.Złapałgoiprzeciągnąłwbezpiecznemiejsce
zahumvee.
–Niechcęumierać.Kurwa,Daro.Jamamdzieci.Niechcę
umierać–majaczyłKamiński,akrewzjegoudazaczęłatryskać
jeszczebardziej.Świstkulwpowietrzuwokółnieustawał.Podoficer
Talarbezchwilinamysłuwłożyłpalcewranępostrzałową.
Zlokalizowałtętnicę.Ścisnąłją,aobrazprzedjegooczamizacząłsię
rozmywać.
Przetarłoczyinistąd,nizowądjegoświadomośćwróciła
doteraźniejszości.Znajdowałsięwjakiejśgrociepodziemią.Obraz
wciążfalowałisięrozmazywał.Wokółbyłosłychaćwodęspływającą
pościanachjaskini.Oprzytomniałnachwilę.Byłsłabyiranny.Nie
mógłsięruszyć.Obraznadalmufalował.Zobaczyłpochylonąnadnim
pomarszczoną,bezzębnąstaruszkę.
–Bydziedobze,panocku,diobłycietunidopadno–przemówiła
babinka.
Przystawiłamubukłakzwodądoustizaczęłanadnimmachać
jakimśkadzidłem,któregozapachdrażniłnozdrza.Potemprzesunęła
gonasplecionezgałęzinoszeizaczęłamozolnieciągnąć.Byłnawpół
przytomny.Zdezorientowanyisłaby.Niewiedział,cosiędzieje.
Wkońcudopadłagodelirka.Ostatniedwatygodnienietrzeźwiał
imimożepotrafiłnormalniefunkcjonowaćnagazie,zdawałsobie
sprawę,żebędziemiałproblem,jakalkoholzniegocałkiemwyparuje.
Obrazciąglesięrozmazywałimógłsiętylkodomyślać,żejest
ciągniętyprzezjakieśpodziemne,wydrążonewskalekorytarze.
–Zuza–szepnąłiznówodpłynął.
Gdyponownieotworzyłoczy,znowubyłwAfganistanie.Tym
razemwinnymmiejscuiczasie.