Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
półokrągłaimakolorkościsłoniowej,wyglądajakpołowajajka.
Zaniądostrzegamgłębokibrodzikzławeczkąidwiemasłuchawkami
prysznicowymi.
Myślęoseksie,któryuprawiająwtejkabiniezbudowanejdla
dwojga.Możetoprzezjejksiążki,któreczytałam,zatrzymującsię
napodniecającychscenach,amożeprzezwielomiesięcznybrakdotyku
Mike’a,alegdypatrzęnatęłazienkę,wmyślachwidzę,jakNathan
iSabrinasiętutajcałują,parawodnaunosisięjakdym,wodaspływa
zichnagichciał…
–Kelly?
Scenanagleznika,apoliczkizaczynająmniepalićżywymogniem.
Sabrinastoiwdrzwiach,anajejtwarzygościskonfundowany
uśmiech.Kręcęgłową.
–Przepraszam,ja…jaszukałamVirgo.Pomyślałam,żemoże
tuweszła,więc…
–Onajestnatwoimłóżku–wskazujekciukiemzaswojeplecy.
–Zwiniętawkłębekśpinasamymśrodku.
–Przepraszam.
Jestemsflaczałajakobwisływorekześmieciami.Mojatwarz
płonietakmocno,żemożnabynaniejsmażyćjajka.
Ipowszystkim.Przyjechałamidałamciała.Czemuniemogębyć
popro
stunor
malna?
AlepotemSabrinawzruszaramionami.
–Todobrawanna,conie?Alepoczekaj,ażzobaczyszjacuzzi.
Zapomnisz,żetawogóleistnieje.Chodź,zrobięcidrinka.
Przyjaźniewyciągadomniedłoń,ajazaczynamodczuwaćulgę.
Kierujęsiędodrzwi.Czujęsięupokorzonainiemogętuzostaćani
chwilidłużej,aleonasięniecofa,więcprawienaniąwpadam.
Jestodemniewyższa,aterazjejtwarzznajdujesięzbytblisko
mojej.Wbijawemniewzrok,akiedyunosibrwi,widzęuśmiech.Jej
spojrzeniewędrujewdółmojejtwarzyizatrzymujesięnaobojczyku.
Przechylagłowę,rozpościerapalceizaczynaunosićramiona.Gdyjej
dłoniesąjużbliskomojejszyi,czaszwalnia.Nieoddycham,niemogę
sięporuszyć.Coonarobi?
Palcezatrzymująsięomilimetryodkoszuliiomiatająkołnierzyk.
Bardzopowolicofarękę.Pomiędzykciukiemipalcemwskazującym
mapomarańczowywłos.
Zdmuchujego,jakbyzdmuchiwałapuchmlecza,ajastojęjaksłup
soli.Tojest…dziwnieintymne.Nawetniejestempewna,kiedy
ostatnioMikebyłtakbliskomnieiobdarzyłmnietakwielkąuwagą.