Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Następneukłuciesmutku.Mike.Czujęsię,jakbywnaszym
mieszkaniubyłakamera,zktórąłączęsięzakażdymrazem,gdyonim
pomyślę.Prawiegowidzę,jakwłaśnieodgrzewawmikrofali
wczorajszegnocchi.
KociwłosSabrinasięuśmiecha.Nodobrze,terazdostaniesz
trzydrinki.
Idziewkierunkuschodów,awmojejgłowiehuczy,gdyzanią
podążam.Patrzęnajejkołyszącesiębiodra,gdytaksunieprzez
korytarz.Poruszasięinaczej,niżtosobiewyobrażałamnapodstawie
tego,cozaobserwowałamwmediachspołecznościowych.
Wkuchniwyciągazlodówkibutelkęszampana.
Niecodziennietrafianamsięgościni.
Czywtwoimpokojujestwszystko,czegopotrzebujesz?Nathan
nachylasięnadwyspąkuchenną.
Ależmuzazdroszczętegoodprężenia.
Wszystkojestdoskonalemójpokój.Światłosłoneczne
imiękkiepowierzchnie,przestrzeń,którąmogęnazwaćswoją.Dziś
ranotkwiłamwzacienionymmieszkaniuiwyglądałamnaświatzza
krat.Ateraz…Dziękujęwam,poważnie.Tegowłaśnie
potrzebowałam.
Cieszymysię,żeznamijesteśSabrinawyjmujekorek
zbutelki,aszampanstrzela.Czyzkotkąwszystkodobrze?
Jużsięzachowujetak,jakbytobyłojejmiejsceiodrazużałuję
tegosformułowania,przecieżtojamyszkowałampoichdomu.Biorę
kieliszekbąbelków.Dziękuję.Hm,niemapośpiechu,alepowinnam
wyjąćjejmiskinawodęipokarm.
Oczywiście.Słuchaj,chcę,żebyśtraktowałatomiejscejakswoje.
Zwariuję,jeślizakażdymrazem,gdybędzieszczegośpotrzebowała,
będzieszmówić„Sabrino,czymogęużyćtegogarnka?”podchodzi
doszafki(wszystkiewkolorzemiętyiwykończonenawysoki
połysk,cholerniezachwycające)iotwierajakgospodynijakiegoś
teleturnieju.Talerzeigarnkitu.Szklankiikubkitu…
Rozpoczynasięzwiedzaniekuchni.Urządzeniawyskakują
zszafek,niespodzianka!dwawbudowanepiekarniki
isześciopalnikowakuchenka,którepowodująumniecośwrodzaju
orgazmu.
Umieciegotować?pytamochrypłymgłosem.
NiestetynieNathanwzruszaramionami.Wypróbowaliśmy
różnerodzajefirmdostarczającychpółproduktydoprzygotowywania
dań,aleitakjesteśmywtymdobani.