Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
kolejnowychodziłynaśrodeksalizksiążkamiikajetami,
proszącoobjaśnienia.Jednaniemogładaćsobierady
zarytmetyką,drugazwypracowaniemfrancuskim,inna
odrobiławszystkiezadania,alekonieczniechciaławydać
jutrzejszelekcjeprzedMadzią.Każdanaśrodkusali
piękniedygałaprzednauczycielką,kładłakajetnastole,
potemzbliżywszygłowędoMadzi,rozmawiałaznią
półgłosem,następniemówiła:„aha!jużwszystko
rozumiem”,następnieprzekonywałasię,żenicnie
rozumie,alewkońcuwracałanamiejscezadowolona.
Siedzącawpierwszejławcepięknabrunetka
zaksamitnymioczy-ma,Malwinka,bawikoleżanki
opowiadaniem,żeonajużodgodzinyumielekcjeiżeona
zawszenajprędzejuczysięlekcji,ponieważjest
najzdolniejsza.Poinformowawszyzaśwszystkiekoleżanki
oswoichzdolnościach,zaczynasłuchaćtego,codzieje
sięprzykatedrze;ilerazyzaśzrozumie,ocochodzi,
wybieganaśrodek,chwytazarękęuczennicę
rozmawiającązMagdalenąimówi:
–MojaFraniu,pocopaniąfatygujesz,kiedywiesz,
żejacitowszystkowytłumaczę?…
–Idźnamiejsce,Malwinko–prosijąnauczycielka.
Malwinkawracanamiejsce,leczkilkaminutpóźniej,
zapomniawszyoprzestrodze,wybiegaznowu,mówiąc
doinnejkoleżanki:
–MojaStasiu,pocopaniąfatygujesz,kiedywiesz,
żejacitodoskonaleopowiem!
–Idźnamiejsce,kochanaMalwinko–prosi
Magdalena.
–Bo,proszępani,jajużodgodzinyumiemwszystko;
jazawszeuczęsięnajprędzej…
CiągłewybieganieMalwinkistanowiłotakniezbędną
częśćwieczornychzajęć,żegdybyjejniebyło,
Magdalenieipensjonarkombrakłobyczegośwklasie.
Nareszcieskończyłysiękorepetycje.Dziewczynki