Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
postawionywniezręcznejsytuacjilubktokolwiek
podejmujepróbęskrzywdzeniatejosoby,wzbierają
wemnietakiepokładyodwagi,żesamasiebienie
poznaję.Kiedymamkontrolęitojarozdajękarty,
potrafiębyćpewnasiebie.Mojeżycietociągławalka,
byniepozwolićnikomuprzejąćkontrolinademnąlub
mniezaskoczyć.Nocóż,skrajnośćtomojedrugieimię.
Vickynaglestajeiłapiemniezaramię,czymwyrywa
mniezrozmyślań.Prawienaniąwpadam.
Abby!Toon!mówi.
Jakion?Ocóżjej,ulicha,chodzi?
Ve…
JakiznowuVe?
No,tenchłopak,którytakbardzochceciępoznać.
„Nożkurwamyślę.Właśniedziś,kiedy
postanowiłamniezauważaćfacetów,niezawracaćsobie
nimigłowy,pojawiasięon?”.
Cozaironialosu.Przewracamoczami,ale
ostateczniesiępoddaję.Nodobra,któryto?
Vickywyglądanaosłupiałą.
Serio?Chceszsięznimpoznać?
Niewiem,Vicks,powiedznajpierw,któryto.
Tenwgranatowejkurtceiszarychsztruksach.
„Nodobrze,zobaczmy”myślę,amojeoczy
zatrzymująsięnachwilęwmiejscu,gdziestoiwysoki
i,odziwo,naprawdęprzystojnychłopakwskazanyprzez
Vicks.Stoiizaciągasiępapierosem.Niewiem,czegosię
spodziewałam,alenapewnonietego,żebędzie
przystojny.Magęste,idealniezarysowanebrwiwystające