Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Chciałemusłyszećjejgłos,aleonamilczałajakzaklęta.
Podeszłakelnerkaipostawiłaprzedniąkubekzkawą.
Najwyraźniejjejmenedżerkapomyślałaowszystkimiwcześniej
zamówiłanapój.Carolineobjęłakubekprawądłoniąiuniosła
godoust,ajazamarłem.Naserdecznympalcujejrękidostrzegłem
złotąobrączkę.Odchyliłemgłowę,boniewierzyłemwto,
cozobaczyłem.
WAmeryceobrączkinosisięnalewejdłoni,alewiem,
żewniektórychkrajachnaprawej,aonapochodziławłaśnieztakiego
kraju.Mojawiedzawtymtemaciebyłacałkiemniezła.Miałemochotę
zakląć.Toniemożliwe.Topoprostucholernieniemożliwe,
żetadziewczynabyłamężatką.Niemiałempojęcia,czemutenfakttak
mniezdenerwował.Możedlatego,żebyłatakaśliczna.
Chciałemstamtądjaknajszybciejwyjść.Czułem,żemuszęsię
doniejodezwać,awięczadałemjejpytanie,naktóreonazastygła.
Najejtwarzyniedowierzaniezmieszałosięzgniewem,ajazamiastsię
zamknąć,potraktowałemnajgorzej,jaktylkomogłemjakbym
chciałjaknajszybciejwyrzucićzgłowy.Niepotrafięwytłumaczyć
dlaczego,alechciałemukarać,żeprzyszłatutajtakapiękna,
zcholernąobrączkąnapalcu.Miałemracjęcodojednegomiała
niesamowitygłos.Zdelikatnąchrypą.Ichociażmówiłazpolskim
akcentem,uznałem,żebrzmijeszczelepiej.
Próbowałemignorować.Ztrzaskiemodstawiłakubek.
Przeniosłemwzroknajakąśprzypadkowądziewczynęstojącąpomojej
prawejstronie.GdyCarolineprawienamniekrzyczała,miałemochotę
sięroześmiać.Byłatakażywiołowa.Alekiedysięobróciła
inaodchodnymzasugerowała,żepoprosiopiosenkęEdaSheerana,
wpadłemwzłość.„Żenibyonjestlepszyodnas?”
Dziewczynaotworzyładrzwimocnympchnięciemiszybkim
krokiemopuściłalokal.Ajamiałemjużsłowadopiosenki.Chłopcy
bylitakzdziwienimoimzachowaniem,żeprzezchwilęnicniemówili.