Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
obchodzą.
Oberżystkazamknęłaokieniceizałożyłasztaby.
Nocbyłajużzupełna;nocbezksiężyca,bezgwiazd.Małalampka
umieszczonanafronciemostupodobrazemNajświętszejPanny
błyszczałasłaboioświecałaprzestrzeńopromieniuzaledwiekilku
kroków.Światłojejzresztąniemogłodostaćsiędofosyboosłaniał
jemost.
Lagarderznalazłsięsam.Odgłoskrokówkońskichucichłwoddali.
DolinaLouronpogrążonabyławgłębokiejciemności,tylko
gdzieniegdziebłyszczałoczerwonaweświatełko,oznaczającchatę
rolnikalubpasterza.Żałosnyodgłosdzwonkówuwiązanych
nakarkachkózdolatywałczasamizwiatremiłączyłsięzgłuchym
szmerempotokuArau,którywlewałswewodydoKlarybidy.
Ośmiuprzeciwjednemu!Nędznicy!myślałmłodyParyżanin,
schodzącdróżkądofosy.
Morderstwo!Cozabandyci!Nabraćmożnawstrętudoszpady!
Potknąłsięokupęsiana,nagromadzonąprzezKarigaijego
żołnierzy.
Dodyabła!myślałdalej,otrzepującpłaszcz.Jednegotylkosię
boję.TenpaźmożezawiadomićNeversa,żejesttucałabanda
zabijaków,Neversnieprzyjdzieiminiemnietaprzyjemność,
największaprzyjemnośćwświecie.Szatanipiekielni!Jeżelitaksię
stanie,zatłukęjutrotychośmiułotrów!
Doszedłpodmost.Oczyjegoprzyzwyczaiłysięjużdociemności.
Kosiarzeoczyścilikawałwolnegoplacuwłaśniewtymmiejscu,
gdziewtejchwilistałLagarder,tojestpodokienkiem.Młodyułan
zauważyłtozradościąipomyślał,żetuwłaśniedobrzebędziezabawić
sięszpadązksięciem.
Myślałjednakioczeminnem.Kusiłgoprojektprzedostaniasię
dotegonieprzeniknionegozamku.Prawdziwemidyabłami
cibohaterowie,którzyniekudobremuzwracająswewyjątkowe
siły.Mury,rygle,dozorcy...pięknyLagarderśmiałsięztego.Nie
pragnąłbynawetwcaleprzygody,wktórejbybrakowałojednejztych
przeszkód.
Poznajmysięnajpierwzterenemmówiłsobie,odzyskując
figlarnąwesołośćswejnatury.Dolicha,książęprzyjdzietuwwielkim
gniewieitrzebanamsiędobrzetrzymać!Jakanoc!Będziemymusieli
bićsiępoomacku.Gdybynawetprzynajmniejwidziećkoniecszpady,
dodyabła!
Stałpodsamymimurami.Zamekwznosiłsięciemnąmasąnadjego