Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
dzieckanabierzerozumu.
Potemmyślałznowu.
–Jaktośpi!Oczemmożemyślećtemałeczółkootoczonetakiemi
anielskiemiloczkami.Wtemjestdusza.Staniesiękobietą,zdolną
oczarowywać,kochaći,niestety!cierpieć...
Idalej.
–Jaktomusibyćsłodkozdobywaćpowolitkliwościąistaraniami
całąmiłośćtychkochanychistotek,podpatrywaćichpierwszy
uśmiech,czekaćnapierwsząpieszczotęijakłatwopoświęcićsię
całkowicieichszczęściu!
Itakdalejsnułtysiąceróżnychszaleństw,którenieprzyszłyby
nigdydogłowyludziom,rozsądnym.Tysiącerzeczynaiwnych
itkliwych,którebypobudziłydośmiechumężczyznisprowadziłyłzy
dooczukażdejmatki.
Wtejchwiliostatnisygnałdałsięsłyszećpozachatami
zawzgórzem.
Lagarderzadrżał.Marzył,żebyłojcem.
Prędkieigłośnekrokidałysięsłyszećprzyoberżypod„Jabłkiem
Adama”.Niemożnaichbyłowziąćzakrokistarychżołnierzy,którzy
tambyliniedawno.NapierwszyichodgłosLagarderszepnął:
–Toon!
Neversmusiałzostawićswegokonianaskrajulasu.
Wchwilępotem,Lagarder,któryodgadł,żegłosyrogówwdolinie,
wlesieinawzgórzupzeznaczonebyłydlaNeversaujrzał
goprzechodzącegopodlampkąoświecającąobrazMatkiBoskiej.
PięknagłowaFilipaNeversa,myśląca,jakkolwiekbardzomłoda,
zostałanachwilęsilnieoświeconą;potemwidaćbyłotylkoczarną
sylwetkędumnejiwyniosłejpostawy,którawkrótceznikła.Nevers
schodziłposchodkachprzyczepionychdościanyfosy.Gdystanął
naziemi,Lagarderusłyszałżewyciągnąłszpadęimruknąłprzezzęby.
–Dwajludziezpochodniaminicbytunieszkodzili.
Posuwałsiępoomacku,potykającsięciągleoporozrzucanesnopki
siana.
–Czyżtendyabelskikawalerchcezabawićsięzemną
wchowanego!–rzekłzniecierpliwością.
Potemzatrzymującsię,zawołał.
–Hola!jesttukto?
–Jestemja–odpowiedziałParyżanin–idałbyBóg,abyniebyło
nikogowięcej!
Neversniedosłyszałdrugiejpołowytejodpowiedzi.Żywo