Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Paspoalniemógłpowstrzymaćskrzywienia.
Postaramsię,abymitakżeprzebaczył,alenietakpóźno.
Życzęciszczęścialebiodo!TymczasemjestwygnanymzFrancyi.
WParyżumaczłowiekprzynajmniejpewność,żegotakłatwonie
spotka.
Pewność!powtórzyłNorinandczyktonemniezupełnie
przekonanym.
Wkażdymraziejesttonacałymświęciemiejsce
najbezpieczniejsze.Dlategotuprzyjechałem.
Jatakże.
IżebyprzypomniećsiętrochęksięciuGonzadze.
Tenjestnamteżcoświnien.
SaldaniiFaenzabędąnaspopierać.
dochwili,gdystaniemysięrównieżwielkimipanamijakoni.
Siarczyste!Będzieznaspięknaparaelegantów!
Kokardasnapuszyłsię,aPaspoalrzekłcałkiempoważnie.
Bardzodobrzenoszępięknestroje.
GdychciałemodwiedzićFaenzę,mówiłdalejKokardas
odpowiedzianomi:„Jaśniepannieprzyjmuje”.Jaśniepan!
powtórzyłwzruszającramionami.Nieprzyjmuje!Pamiętamczasy,
gdykręciłemnimjakbąkiem.
GdyposzedłemdoSaldaniegoodrzekłPaspoaljegowielki
lokajpotraktowałmniebardzoniegrzecznieirzekł:„Panbaronnie
przyjmuje”.
Hę!zawołałKokardas.gdymybędziemymielitakżelokajów,
chcę,abymójbyłzuchwałyjaklokajsamegokata.
Ach!westchnąłPaspoalgdybymjamiałprzynajmniej
gospodynię!
Niebójsię,kochanku!Itoprzyjdzie.Jeżelidobrzerozumiem,nie
widziałeśsięjeszczezpanemPejrolem.
Nie,chcęsięzwrócićodrazudosamegoksięcia.
Mówią,żejestterazmilionowymbogaczem.
Miliardowym!ToprzecieZłotydomjakgonazywają.Janie
jestemdumnymimogązemniezrobićnawetfinansistę,jeżelizechcą.
Afe!Finansistę!Mójprofosie!
Byłtomimowolnyokrzyk,którysięwydarłzpiersiKokardasa.
Smutnyupadek!rzekłponamyśle.Ajednak,jeżelitoprawda,
żewtensposóbmożnasiędorobićmajątkumójgołąbku...
.
Jeżelitoprawda!zawołałPaspoalzentuzyazmem.Awięc
tynicnicwiesz?