Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Dzieńbiegniemiszybko.Właściwietoswojelekcje
zdążyłamjużskończyć,alemamjeszczeokienkoprzed
ostatnimizajęciami.Przysuwamsobiezeszytzastępstw
iupewniamsię,żelekcjęmamzsiódmąa.Bardzo
dobrze.Ostatnioprzepadłonamtrochęspotkań,zdążę
więcznimicośnadrobićiniebędzietoorkanaugorze.
Tofajnedzieciaki.Grzeczne,alezpazurempotężnego
humoru,coniestetynieidziewparzezezdolnościami
donauki.Stwierdzam,żeklasywszkole,wktórejpracuję,
układanechybanapodstawiejakiegośalgorytmu,ito
parami.Albosfeminizowane,albozmaskulinizowanejak
klasyszóste.Albozdolne,alezarozumiałe
iniesympatycznejaksiódmab,albouboższewzdolności,
aletakie,żemożnabyjełyżkamijeść.Jaksiódma
awłaśnie.
PrzeglądamLibrusa,żebyrozplanowaćto,codzisiaj
powinnamzrobićzmoimiulubieńcami.Jużwidzę.Mamy
wplecyjakieśpięćlekcji,któresięnieodbyły,bomłodzi
pojechalinabiałąszkołę.Dobrzewięc,żestosunkowo
szybkoudamisięnadrobićzaległościwtejklasie.
Wmyślachukładamkonspekt,gdydopokoju
nauczycielskiegowchodziIza.Chodzącyanielskispokój
iwychowawczynisiódmejawjednejosobie.
Cześć!Uśmiechasiędomnietak,jakbyprzed
chwiląwygrałanaloterii.Wiesz,żemaszdzisiaj
zmoimi?
Wiem.Kiwamgłową.Właśnieprzygotowujęsię
dolekcji.
Pięknasukienka,Adriano.
Chybazaczęstozakładamostatnio...Bronięsię