Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
pokonać?Winkelriedjesteś?–Przypominamisię,cośmy
braliostatnionakompletachoPolsceipoświęcaniusię
dlasprawy.
–Typrzymnietrudnychniemieckichsłównieużywaj,
bojaniekapuję–śmiejesięTadek.–Alejakchcesztych
historycznychmetaforczytamliterackich,toraczej
Dawidem,cowalczyłzGoliatem.Iniejajeden,tylkocały
naródpolski,wszystkiechłopakizWarszawy,tyija,icała
naszadrużyna,jesteśmyDawidem,którymożepokonać
Goliata.
–Wiesz,jakubiegłegorokucałynaródDawidazaczął
tupowstanie,toichwszystkichwmiesiącpowyrzynali.
–Patrzęodruchowowstronęruingetta.
–Terazjestinnasytuacja,ojciecmitłumaczył.
Powstanietobyłaktdesperacjibezszansnazwycięstwo.
AterazmymożemyzrobićPowitanie.Wykopaćszwabów
nabutach,stuknąćobcasamiiprzywitaćbolszewików
pogospodarsku.InaczejPolskapójdzienazatracenie
doStalina,jakdoHitlera.
–Dobra,tojaskoczępomarchewkę,apotemsię
bierzemyzaHitlera–przerywam,bomnietewykłady
àla
ojciecjużzaczynająnudzić.–Leciszzemną?
–Noniewiem,jajużbyłemdziśnadziałkach.
–Tadeuszsięwaha.Alezachwilęzrywasiębłyskawicznie
irzucabiegiemwstronęMickiewicza.–Dawaj,ofermo,
ścigamysię!Tylkoszybko,bosięstraszniezebździłem.
Nadziałkachbawimysięwpartyzantów.Partyzanci
zKampinosuteżsiędonasprzebiją,jakjużbędziemy
szkopównakopachzWarszawywypędzać.Strzelamy
zmarchewekjakzpukawek,odbezpieczamykażdą,
mierzymy,jaknaszkoleniuzbroni.Ażsiępóźnorobi,aja
mammamieprzynieśćwarzywanazupę.Karabiny
zmieniająsięwmarchewki,amywczternastoletnich
chłopaków.