Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
półmiskachlubteżmałychwyciągachiwystarczyłotylko
wrzucićmonetę,byzostaćobsłużonymprzez
pomrukującymechanizm.Wpodobnysposóbmożnabyło
skłonićmałekraniki,abytrysnęłydotrzymanejpodnimi
szklankiwymarzonymnapojem.Nakogoś,ktozostałjuż
obsłużony,nakarmionyinapojonyprzezniewidzialnesiły,
czekałyinneaparaty,pokazującekoloroweobrazkibądź
emitującezesłuchawekkrótkieutworymuzyczne.Nie
zapomnianonawetowęchu:znajdowałysiętutakże
zmyślnerozpylacze,zktórychprzezmaleńkiedysze
możnabyłospryskaćsweubraniewonnymicieczami
oegzotycznychnazwach.
Niewidzialnaobsługawydałamisięniezwykle
wygodna–jakznalazłdlakogoś,ktoposiada
uzasadnionepowodydopowściągliwości.Kierowany
ciekawościąsmakunapojówotakosobliwychnazwach,
począłemwyczarowywaćprzeróżnesałatkiikanapki,
pijącprzytymstanowczoponadmojepragnienie.
Obejrzałemsobieobrazki,którejedenpodrugim
opadały,kiedykręciłosiękorbką,otytułachtakichjak
„Odwiedzinyteściowej”czy„Zakłóconanocpoślubna”.
Następniepozwoliłemzaprezentowaćsobiekilka
utworówmuzycznychiuruchomiłemrozpylacze
pachnideł.
Rozrywkitezapewniłymiprzyjemność,która–jak
każdezetknięciezeświatemtechniki–niebyła
pozbawionapewnejdozyzłośliwości.Niewiedziałem
jeszcze,żewłaśniewtakichmiejscachjaktepolicja
posiadaswojenajlepszełowiska.
Kiedyzpowrotemdotarłemdodworca,czasjużnaglił.
Pociągczekałnaopuszczonymperonie,zalanymzimnym
światłemelektrycznychlampsufitowych.Niemal
wszystkiewagonybyłypuste.Rozparłemsię
nasiedzeniu,podgłowępodłożyłemsobieplecak
inarzuciłemnasiebiepłaszczprzeciwdeszczowy.