Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
iwarzywa,odkiedysiępobraliw1941roku.PodobniejakwJordaan,
wBetondorpsklepyznajdowałysiępraktycznienakażdymrogu,
arazemztymprowadzonymprzezCruyffówbyływokolicycztery
warzywniaki.Biznesskromny,wymagałodnichciężkiejpracy,ale
udawałoimsięzniegowyżyć.Obojemusielijednakpracować
naokrągło,niemielipieniędzynapersonel.
Kiedy25kwietnia1947rokuopierwszejpopołudniurodzinazostała
uszczęśliwionanarodzinamidrugiegodziecka,HendrikaJohannesa,
znanegojakoJohan,gminaprzysłaładonichnastolatkęjakopomoc
domową.OpiekunkaEttygotowałafasolędlaHenny’egoikarmiła
Johanabutelką,żebyManusiNelmoglizajmowaćsięklientami.
EttyswojeprzeszłanaAkkerstraat:Hennynienależał
donajspokojniejszych,aJohanbyłstraszniezajmujący.Obajbyli
pomysłowi,apewnegorazuichofiarąpadłkot.Miejscemzbrodnibyło
naczyniedogotowaniamleka,wysokapatelniazotworamiwpokrywie
nawypadek,gdybymlekospieniałosięzbytwysoko.Mlekobyło
sterylizowanewtakimgarnkuimałyJohanchciałsprawdzić,czy
podobnąoperacjędasięprzeprowadzićzkociakiemzszokowanaEtty
próbowaławyciągnąćbiednezwierzątko,alenieudałosię
gouratować.
ChłopcyCruyffówsolidniepracowalinaswojąopinięwokolicy.
PewnegodniasynrodzinyNuisów,sąsiadówzdrugiejstronyulicy,
gdziemieściłsięskleppapierniczy,obserwowałwszoku,jakmały
Johanpodciągasięnakrawędźzamrażarki,byzobaczyć,cojest
wśrodku.PochwilijegostarszybratHennypodszedłcichoigdy
Johanprzechyliłsięprzezkrawędź,wepchnąłgodośrodka,poczym
zamknąłwieko.Naszczęściektoś,prawdopodobnieopiekunka,
uwolniłchłopca.
KilkalatpóźniejJohanregularniejeździłroweremswojejmamy
pochodnikuigłośnymokrzykiem„Spierdalać!”przepędzałkażdego,
ktomiałodwagęstanąćnajegodrodze.Zgłowątużnadkierownicą
ibezrespektudlakogokolwiekszalałpoulicy.Innymrazemkrzyczał:
„Debilu,niemaszpojęciaopiłcenożnej!”,szukającrozstrzygnięcia
kłótnizjednymchłopakiem.Kopałteżpiłkąwroślinywogródkach
przeddomem,wybijałoknasąsiadom,azimązrzucałśnieżkami
butelkipomlekuzparapetów.Jegoojciec,Manus,reagował
natewybrykiwdośćumiarkowanysposób.Nawetjeślistracił
zpowodusynówkilkuklientów,raczejśmiałsięzewszystkich
wyrządzanychprzeznichszkód.„Słusznieczynie,zawszegdycośsię