Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
zdużąilościąmleka.
PoznałaśIwa?Ojciecunosibrwi,nacojatylko
kiwamgłową,zbytzajętamoimpysznymnektarem.
Icoonimsądzisz?dopytujesię.
Siadawygodnie,poczymzakładakostkęjednejnogi
nadrugąnogęigładzisięrękąpobrodzie,wlepiając
wemnieintensywnespojrzenie.
Prawiekrztuszęsiępitąkawą,któraprzestaje
mismakować.Potympytaniujużwiem,żecośjestnie
tak,irobięsięczujna.Nabieramprzekonania,
odpoczątkusięniemyliłaminiejesttozwykła
pogawędkaojcazcórką.Cośtuśmierdziałoitobardzo.
Doskonalewiedziałam,żenapewnoniespodobamisię
kierunek,wjakimpotoczysiętarozmowa.
Adzieńmiałbyćtakipiękny…
Niewiem,nieznamgozadobrzegramnazwłokę
izażadneskarbyświatanieprzyznamsię,żenawet
misięspodobał.Trochęrozmawialiśmyikilkarazy
zatańczyliśmy,aleniejesttorelacja,napodstawiektórej
mogłabymwysnućkonkretneosądyostrożnie
rozgrywamtemat,bozgórywyczuwamuknutytuspisek.
Cóż,radzęcijednak,żebyśdoszładojakichśwniosków
wtejkwestiiitoszybko.Jeślitwojaopiniabędzie
pozytywna,zatydzień,wsobotęodbędąsięwasze
zaręczynyrzucanonszalancko,jakbyniezrzuciłwłaśnie
bomby,którarozpieprzyłamnienałopatki.
Co?pytamjakgłupia,bomózgjeszczenieogarnął
natłokumyśli,niemogącsięzdecydować,copierwsze
chcepowiedzieć.
Skarbie,to,cosłyszałaś.Samamiałaśwybraćmęża,
atomójpierwszykandydat.Jestpierworodnymsynem