Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
dogadać?Jeślipowiem„nie”,mogętrafićnajakiegoś
mruka,któryniebędziegrzeszyćrozumem.
Rozglądamsiędookołaizapatrujęnaotaczającymnie
krajobraz.Wokółpanujeprzyjemnyspokój,
wprzeciwieństwiedotego,codziejesięwmojejgłowie.
Wkońcustwierdzam,żeniemacosięnadsobąużalać,
botoitakniezmienirzeczywistości,ajaniemam
zamiarudaćojcusatysfakcji,pokazując,jakbardzo
zdruzgotałomnieto,copowiedziałdzisiejszegoporanka.
Poprostuotworzyłmioczynato,żemamograniczenia,
którychnieprzeskoczę,aonjestcapoditutticapiCosa
Nostryczegoszczerzenienawidzę.
Wstajęiwracamdodomu.Jestemświadoma,
żewyglądamjakgówno,całaopuchniętaodpłaczu,
zzaczerwienionymioczamiinosem.Wpołowiedrogi
powrotnejzaczynamsięzastanawiać,czymoibraciajuż
wiedząozamiarachnaszegoojcaidecyzji,jakąkazał
mipodjąć.Dochodzędowniosku,żezapewnetak.
Fabianojakonajstarszywiedziałpewniejeszczeprzede
mną,aleMarco,OskariEmilio…Inagleprawdaspada
namniejakgromzjasnegonieba.Emilionietylko
wiedziałwcześniej,alerównieżbrałudziałwtym
cholernymspisku!Toonzabrałmnienaimprezę,
naktórej„przypadkowo”poznałamIwa.Taksamo
nawszystkieinnewypady.Chciał,żebymsiętrochę
rozerwała,akurat!Zdradziłmojezaufanie,mendajedna!
Skoroonsiędotegoprzyczynił,toresztabraciteżotym
wiedziałaiżadenniestanąłpomojejstronieaninawet
nieraczyłmnieuprzedzićorewolucji,jakąszykujedla
mnietatko.
Przecieramoczyiosuszamresztkiłez,doprowadzając