Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
wyczytaćcośzmojejtwarzy.Czujęsięnieswojo,nie
lubię,kiedyktośtaknamniepatrzy.
Znówmimowolnieodbiegammyślami.Przypomina
mitoczasy,gdybyłemchłopcemicośzbroiłem,aojciec
wymagał,żebymsiędotegoprzyznałiprzeprosił.Stawał
wtedyprzedemnąibezsłowapatrzyłmiwoczy.Nie
krzyczał,niegroził,poprostuczekał,próbującmnie
złamać,cozresztązwyklemusięudawało.Wkońcu
wyznawałemwszystkojaknaspowiedzi.Tymrazem
jestemprzecieżniewinny,niezrobiłemniczegozłegoina
pewnoniejestemjużdzieckiem.
Czemuzakładapan,żewydarzyłosięcoś
tragicznego?Żonazostawiłajakiślist,chorowała
nadepresję,przyjmowałaleki?zarzucamniepytaniami
policjantka.
Wczorajwieczoremznalazłemnaulicyprzeddomem
jejtelefon.Byłroztrzaskanymówię.Apozatym…
Wstajęzkanapy,podchodzędokomodyibioręzniej
złożonąnapółbiałąkartkę.Podajębezsłowa
policjantce.Tapoprzeczytaniusłowa„Iluzja”patrzy
namniepytająco.
Topismopanażony?
Tak.Takartkależałanastolikunocnymwsypialni.
Niebyłonicwięcej.Dokumenty,ubraniaAnetyiAlka…
Wszystkojest,nicniezniknęło.Synekjestcukrzykiem,
żonanadłużejnieruszasięzdomubezinsuliny.Tym
razemcałyzapaslekówzostałwapteczce.