Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Gdziejestnaszacórka?
Drugaprawiebezsennanocbezżonyisyna.Leżęigapię
sięwsufit.Nawetbędącwsypialninapiętrze,słyszę
zsalonutopieprzonetykaniezegara.Obiecujęsobie
wmyślach,żejutrowyjmęzniegobaterie.
Oddawnaniespałemsam.Taknaprawdętochyba
rozdzieliliśmysięzAnetąnakilkanocytylkowtedy,gdy
urodziłsięAlek.Pewniedlategonieumiemsięteraz
odnaleźćnanaszymłóżku,którenaglewydajesię
ogromneizimne.
Zamykamoczywnadziei,żekiedyjeotworzę,zobaczę
obokżonę,poczujęjejzapach.Dotknęczulejejpoliczka,
pogładzęjasnewłosyipocałuję,apotemzaczniemysię
kochać.Kiedyjejednakotwieram,nicsięniezmienia.
Wsypialnijestemtylkozeswoimichaotycznymi
myślami.ZpokojuAlkateżniedochodziżadendźwięk.
Słyszętylkotopierdolonetykanie.Pustydomzaczyna
misięnaglekojarzyćzgrobowcem.
WdzieńodwiedzilimnierodziceAnetyorazjejsiostra
Ola.Tobyłodziwnespotkanie.Kiedystanęliwprogu,nie
wiedziałem,jaksiępowinienemzachować.Uścisnąćich,
zapewnić,żebędziedobrze?Wszystkowydałosięnagle
jakieśsztuczneiniewłaściwe.Nieumiałemwypowiedzieć
słowa.Stałemwięcnajpierwwdrzwiachjakkołek,nicnie
mówiąc,poczymsamiweszlidośrodka.