Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
tylkobezczynnieczekać.Policjaniemanicprzeciwko
temu,żebybliscyzaginionychszukaliichnawłasnąrękę.
Wychodzęwięcnadwóriidęprzedsiebie,licząc,
żemożelossiędomnieuśmiechnieiprzypadkiem
spotkamkogoś,ktopomożemiodnaleźćżonęisyna.
Przechodzęwłaśniekołopobliskiegoniewielkiegoplacu
zabaw,kiedydostrzegamnanimdwieznajomesylwetki.
KoleżankęmojejżonyEwęijejmęża.
Nigdynierozumiałem,dlaczegoAnetatakbardzo
polubiłakobietę.Zawszewydawałamisięwścibska
inieszczera.Pozatymmamwrażenie,żejestbardzo
zarozumiałaiwszędzierazemzmężemobnosząsię
zeswoimisukcesamiipieniędzmi.Patrzącnaichdom,
awłaściwieokazałąwillę,iluksusowysamochód,
zastanawiamsię,czydorobilisięwszystkiegouczciwie.
Mimotopodchodzędonichwnadziei,żemożemają
jakieśinformacje,którychjanieposiadam.Wkońcu
Anetaspędzałaznimiiichdzieckiemprawiecałednie.
Ewamnieniewidzi,jestzapatrzonawbawiącąsię
nazjeżdżalnicórkę.Gdydotykamjejramienia,
podskakujezzaskoczenia.
Kiedysięodwraca,dostrzegam,żejestbladaiwygląda
nabardzozmęczoną.Pewnieteżmajakieśkłopoty,
myślę,aleniezamierzamotodopytywać.Interesują
mnietylkomojażonaisyn.
Dobrze,żewaszobaczyłem.Miałemdociebie
dzwonić.NiemogęznaleźćAnetyiAlka.Kiedywróciłem
zespotkaniazklientem,niebyłoichwdomu.Niktnie
wie,gdziesą.Zgłosiłemichzaginięcienapolicję.Może
Anetawamcośmówiła?pytamznadziejąwgłosie.
Nachwilęzapadagrobowacisza.Ewapatrzynamnie
zniedowierzaniem.Wygląda,jakbysobiewszystko
próbowałajakośpoukładaćwmyślach.Właśniesię
dowiedziała,żezaginęłajejprzyjaciółkazsynem,
napewnojestwszoku.Niemasięcodziwić,żenie