Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
gdziestałpanPickwickztowarzyszami.
Człowiekjestśmiertelnyiodwagaludzkamaswegranice.Przez
chwilępanPickwickspoglądałprzezokularynaposuwającąsię
naprzódściśniętąkolumnę;potemodwróciłsiękuniejtyłem
ipoczął…niepowiemyuciekać,przedewszystkimdlatego,żejest
towyrażenieubliżające,powtóre,żesamaosobapanaPickwicka
zupełnienienadawałasiędotegorodzajuodwrotu.Począłontylko
dreptaćtakszybko,nailepozwalałynatoniezbytdługienogi
iciężkośćciała,alejużzapóźnopoczułcałeniebezpieczeństwo
położenia.
Wojsko,któregoukazaniesięztyłuzaniepokoiłopanaPickwicka
przedkilkusekundami,terazrozwinęłosięwszykbojowydlaodparcia
atakuoblegającychwarownię;tak,żetrzejnasiznajomiujrzelisię
pomiędzydwomadługimirzędamibagnetów,zktórychjedenszybko
sięprzybliżał,adrugiwmiejscuczekałnanatarcie.
Nabok!Nabok!wołalioficerowiekolumnyporuszającejsię.
Odsuńciesię!krzyczelioficerowiekolumnynieruchomej.
Gdzietusiępodziać?krzyknęliprzerażenipickwickiści.
Nabok!nabok!byłoodpowiedzią.Potemnastałachwila
niesłychanegozamieszania;odgłosmierzonychkroków,gwałtowne
uderzenia,stłumioneśmiechywojskacofnęłysięopięćsetkroków,
apodeszwybutówpanaPickwickawidzianebyływpowietrzu.
PanSnodgrassipanWinklewykonalirównieżzewszelką
dokładnościąpojednymkoziołkuobowiązkowym.Właśniepan
Winkle,siadłszynaziemi,tamowałsobiechustkąkrewznosa,gdy
wtemujrzeliwpewnejodległościswegoczcigodnegomentora,
biegnącegozakapeluszem,któryoddalałsięcorazbardziej,złośliwie
podskakując.
Małojestchwilwżyciu,wktórychczłowiekdoznawałbywiększej
przykrości,niezjednującsobieprzytymżadnegowspółczucia,jak
kiedyodbywapolowanienawłasnykapelusz.Trzebamiećwielki