Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
wewnątrzpasztetuzgołębi,przyjąłpropozycjęzwdzięcznością.
–Emilio,mojadroga–rzekłaciotkatonemniezadowolenia–nie
mówtakgłośno,mojeżycie.
–Cociociamówi?
–Zdajesię,żeciotkaitenmałytłustyjegomośćchcieliby,bytylko
imbyłowszystkowolno–szepnęłamissIzabelaWardledoswej
siostryEmilii.Potemobiepannyroześmiałysięserdecznie,astara
pannawysilałasię,bynadaćsobieprzyjemnywyraztwarzy,aletosię
jejnieudawało.
–Młodedziewczętazwyklesątakpuste!–rzekładopana
Tupmanazminączułegoubolewania,jakgdybywesołośćbyła
rodzajemkontrabandyijakbyniewolnobyłonosićjejzsobąbez
osobnegoświadectwa;alepanTupmanniedałodpowiedzi,jakiej
żądano.
–Mapanisłuszność–rzekł–tobardzomiło.
–O!–zawołałapannaWardlezpowątpiewaniem.
–Czypozwolipani–zacząłznowupanTupman,dotykając
wsposóbnadzwyczajujmującylewąswąrękądłoniponętnejRacheli,
podczasgdyprawarękazwolnapodawałabutelkę.–Czypani
pozwoli?
–O!Panie!
PanTupmanprzybrałpostawęjeszczebardziejujmującą,panna
Rachelawyraziłaobawę,byzdziałniestrzelono,coby,naturalnie,
znowuzmusiłokawaleradopodtrzymywaniajej.
–Czyznajdujeszpan,żemojesiostrzenicesąpiękne?–szepnęła
następnieciotkabardzosłodkodouchapanuTupmanowi.
–Znajdowałbymjepięknymi,gdybyniebyłotuichciotki
–odpowiedziaługrzecznionypickwickista,spoglądającnamiętnie.
–O!Szkaradnyczłowiek.Aledoprawdy,gdybymiałynieco
świeżości,czyżnierobiłybyefektu…przyświetle?