Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
brygadzistaiparujegokoleżków.Walilipałaminaoślep.„Wykurwy,
wykłamiecieradzieckiejwładzy,wyrobiciesabotaż!”Dwieznich
zostałytakpobite,żetrafiłydoszpitala.Ionemogłymówić
oszczęściu.Władzejakbyuznały,żetakakarawystarczy.Pozostałe
dwieposzłypodsądidostałypokilkadodatkowychlatłagru.
Wiadomobyło,żetegonieprzeżyją.
Jelenamiałaszczęścieodniesionodoszpitala.
Niebyłtowcałymtegosłowaznaczeniuszpital,przezpierwszych
parędnitakzwanymiedpunktmieściłsięwwojskowymnamiocie,
wkrótcejednakprzeniósłsiędobarakuwdużymstopniudzięki
sągompoumarłychodnalezionymprzezwięźniarki.Tesągipozwoliły
takżewykończyćkilkabarakówiwygraćwyścigznadciągającą
śmiercią.Miedpunktzajmowałnajpierwpołówkębaraku,potemcały.
Brakowałowiększościlekarstwiśrodkówdoprzeprowadzania
zabiegówzwyjątkiemskalpeli,dwóchsiekieristarejpiły,aleitak
Jelenamiałaszczęście.
MickiewicziJesieninwjednymłagrze
Jakprawiewszyscy,staryJózefskierowanyzostałnajpierw
dolesorubów.ToonuratowałJelenę,potemwróciłdoswojejpracy.
Nawetsięniepochwalił,jakbycodziennieratowałkomuśżycie.
Amożeniebyłpewien,czyrzeczywiścieratował...Wieczorem
wbarakujakzwyklerecytowałwspółwięźniomwierszeirozdział
porozdzialeopowiadałTrylogięSienkiewicza.Opowiadałlecz
corazgorzej,bobyłcorazbardziejzmęczony.Więźniowieuchwalili,
żetrzebagojakośchronić.Będziedyżurnym.Niemusiwychodzić
dopracy,będziedostawałprzydziałżarciapierwszejgrupy,matylko
sprzątnąćizbę,pilnowaćogniaioczywiścieklamotów,żebyichjaki
urka3niepodiwanił.Więcsprzątałipilnował.Raztylkonieupilnował