Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
anisiebie,anibaraku.Najpierwzatrzymałsiędłużej,dokładającdrew
dożelaznejkozy,potemusiadł,apóźniejpewnieprzysnął.
Rzeczywiściemógłbyćtakstary,jakopowiadał,amożejeszcze
starszy.Obudziłsię,wyczuwającnadsobącośgroźnegozgóry
padałnaniegoszarycień.Nadstarymstałurkaznożem,jeszcze
moment,aostrzechlasnęłobyszyję.Jakimśzwierzęcymodruchem
rzuciłsięnanogibandziora.Urkasiętegoniespodziewał.Upadł
narozpalonąkozę,złapałzarozżarzonyblat,zawyłizacząłuciekać.
Wgłębimiędzypryczamizjawiłsiędrugibandzior,lecznieprzyszedł
zpomocątowarzyszowi,tylkorzuciłsiędoucieczki.Uciekł,jaksię
miałookazać,zukradzionymitrofiejamikawałkamiodkładanego
nagłodnyczaschleba,suszonymirybkami,anawetrodzynkami,
coktomiał.Gdywięźniowiewrócilizlasuidowiedzielisię
ozdarzeniu,wpierwszejchwilichcielistaregozlinczować.Takjak
widzielinafilmach.Zarobiłjużnawetkilkakuksańców,nimktośsię
opamiętałiryknął:„Stać,kurwa!Niechceciewiedzieć,czySkrzetuski
odnajdzieswojąkobietę?”.
Chcieli,kurwa,oczywiście,żechcieli.
Alewiadomo,żestarynadyżurnegosięnienadaje.Nawetjeślinie
zaśnie,toitakprzyjdąurkowieispuszcząstaremuwpierdol.Wybrano
nowychdyżurnychtymrazemdwóch.Wyposażonoichwpały
ikradzionygwizdek.
Adlastaregowymyślonozabawęwchowanego.Taknazywano
nocnąpracękołozmarłych.Godzinę,dwiepoapelupodjeżdżałapod
barakiciężarówkazdziewięciomatrumnami.Wspólniezszoferem
napełnialijetrupamiiwywozilizaobóz.Zawszedziewięć.Potem
wracaliznówzdziewięciomatrumnamiiznowuładowali.Podobóz
miałtylkotedziewięćtrumien.Doobowiązkówstaregonależało
załadowaćtrumny,pozajechaniunamiejscewytrząsaliznichtrupy
iwracaliponastępne.Poostatnimkursiemusielizakopaćdół