Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
tegonagłos.Zamiastwewnętrznegośmiechu,który
chciałbysięwydostaćnazewnątrz,przybrałam
na​jbardziejzatroskanąminę,jakątylkopo​trafiłam.
Bardzomiprzykro,tomusiałbyćdlaciebieogromny
cios.Delikatniedotknęłamrękidziewczynywgeście
zro​zu​mi​enia.
Tak,naszarodzinabyłabardzoszczęśliwa,ale
wszystkoskończyłosięwjednejchwili.Śmierćrodziców
ibabcitegosamegodnia.Jakbywiedziała,cosię
wydarzy,iniebyławstaniedłużejżyćbezukochanej
córkiizię​cia.
No,alemiałaprzecieżjeszczeciebie.Próbowałam
trochęrozweselićinaprowadzićnakonkrety,które
doprowadządozałatwieniawszystkichformalności.
Wkońcuza​leżałominacza​sie.
Tak,alebabciaznałamojeplany,którepotejcałej
tragediitylkoprzyspieszyłymojądecyzję
poin​for​mowała.
Toznaczy?dziwne,jaktahistoriamnie
za​ciekaw​iła.
Zawszechciałamwyjechaćnadmorze,kupićtam
małypensjonatiprzyjmowaćgościprzezcałyrok.
UwielbiamBałtyk!Jejoczynachwilęsięrozpromieniły
jakumałejdziewczynki,którawswejdziecięcej
naiwnościwierzy,żemarzeniazawszesięspełniają,
ażyciejestpiękneipełneprzyjem​ności.
Jesteśpewna,żetegochcesz?zapytałam,zamiast
zniechęcać.Pochodzęznadmorzaipomimożelubię
nadmorskiespacery,tojestwieleinnychrzeczy,które
po​trafiąobrzy​dzićżyciewtamtymre​joniePol​ski.
Pewnie,żetak!Jaktylkozałatwimywszystko,
cotrzeba,jeślioczywiścienadaljesteśzdecydowana,
topakujęsięijadęprostodoGdańska!wykrzyknęła