Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
gdybyławjejwieku.Ciągleszukałaswojegomiejsca,
ażwkońcuznalazłajewWarszawie,wmałejcukierni,
gdziepracowałaażdoemerytury.
–Taknaprawdętonielubiłamtejpracy.Przynosiła
midużosatysfakcji,aletetabelki,prezentacje
wPowerPoincie…Nudnetobyło–wyznałaEwa.–
Chciałabymrobićcośbardziejkreatywnego.
–Otwórzcukiernię–doradziłaSylwia.–Bardzo
dobrzebyśsobieztymporadziła.
–Wkońcutotymnienauczyłaśpiec.–
Uśmiechnęłasiędoprababciidowspomnień.–Alejanie
chcęiśćtwojąścieżką.Muszęznaleźćswoją.
–Janigdyniemiałamwłasnejcukierni–zaznaczyła
prababcia.
–Bocisięniechciało.
–Niechciałomisię.Wolałampracowaćukogoś–
zgodziłasię.
Chlebsięskończył.Gołębiejeszczeprzezchwilę
gruchały,leczpochwiliodleciałydoswoichspraw,
zostawiająckobietynaławce.Gdzieśwoddalicoś
świsnęło,apotemhuknęło.Zupełniejakbywłaśnie
zostałyodpalonefajerwerki.Ewaspojrzaławniebo,ale
niezobaczyłakolorowychrozbłyskówświatła.Rozluźniła
ramiona,któreodrazuspięłysięnanieoczekiwany
dźwięk.Nawetniezauważyła,żezłapałazapasek
odtorebki.Byłagotowadoucieczki.
–Słyszałaś?Jakbywybuch–zauważyła.
–Możeoponakomuśstrzeliła–odparłaniefrasobliwie
Sylwia.–Czemumasztakąminę,kochanie?Cośsię