Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Przyjaciółkawestchnęła,poczymwyjęławielkiręcznik
iosłoniłamnieprzedpotencjalnymigapiami.Posłałamjej
pełnewdzięcznościspojrzenie,wyjęłammokrechusteczki
iszybkoprzetarłamniminewralgicznemiejsca.
Żałowałam,żeniewstałampółgodzinywcześniej,aby
miećjeszczeczaswrócićdodomuiwziąćszybko
prysznic.Niestetypierwszyrazwżyciumójorganizm
poprostuodmówiłposłuszeństwainieobudziłamsię
nadźwiękbudzika.Otworzyłamoczydopiero,gdyMia
wpadładomojegopokojuprzerażona,boprzecież
tozawszejabudzęją,ijakpoparzonawyskoczyłam
złóżka.Chusteczkimusząwięcdzisiajwystarczyć.Itak
jedynezajęcia,jakiebędziemymiały,towarsztaty
wlaboratoriumzzabezpieczaniaśladównamiejscu
zbrodni.Wyglądniebędzienamdoniczegopotrzebny.
Zresztąjakzawsze.
Ostatniegochłopakamiałamwliceum.Todość
przykraiskomplikowanasprawa,októrejnielubię
myśleć,dlategoidącnastudia,postawiłamsobiezacel
skupićsięwyłącznienanauce.Niechciałam,aby
cokolwiekmnierozpraszało,atymbardziejjakiśfacet.
Zresztąwmojejsytuacjiangażowaniesięwjakikolwiek
związekniebyłorozsądnymwyjściem.
Więczkimtepierwszećwiczeniawtymroku?
spytałam,wkładającczystąkoszulkęispoglądając
naMięznadręcznika.
Meierodparła,obserwującokolicę,czynapewno
niktnasniepodgląda.Dziwięsię,żejeszcze
gotrzymają.Gościupowinienjużdawnoodejść
naemeryturę,boktóregośdniazejdzienazawał