Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
wtrakciewykładu.
Miawywodziłasięzrodzinyśledczej,stądjej
zainteresowaniekryminalistyką.Wyglądałonato,żejej
ojciecjestjakąśszychąwśródszwajcarskichdetektywów,
aleniechciałaotymzadużomówić.Wiedziałamtylko,
żejejrodziceniebylirazem,onanosiłanazwisko
pomatce,któratakjakmyokazałasiępsychologiem,ale
najwidoczniejMiajakiśgenpoojcujednakodziedziczyła.
Niedociekałam.Każdymaprawodoswoichtajemnic,
zwłaszczażeijasamawieleprzedniąukrywałam.
Miejmynadzieję,żeniestaniesiętonanaszych
pierwszychzajęciachpraktycznych.
Zaśmiałamsięizabrałamodprzyjaciółkiręcznik,gdy
jużbyłamwpełnigotowa.Złożyłamgoischowałam
zpowrotemdotorby.ChwyciłamirazemzMią
podążyłyśmyalejkąwstronęwyjściazparku.
Napobliskimparkinguzaparkowałaswójsamochód,który
dosyćczęstoodniejpożyczałam.Wielokrotnie
zastanawiałamsię,czyniekupićsobiewłasnego,ale
powstrzymywamsię.Pókisobiebezniegowzględnie
radziłam,niechciałamryzykowaćzposiadaniemtak
wielurzeczynawłasnenazwisko.
Gdydotarłyśmynamiejsce,Miaodrazuwsiadła
zakierownicęwozu.Wrzuciłamtorbęnatylnąkanapę
iusiadłamobokprzyjaciółki.Popięciuminutach
opuszczałyśmyjużterenSchützenmattparkktórysobie
ukochałamodmojegopierwszegodniawSzwajcarii
ipędziłyśmynapółnocnywschódwstronęgmachu
naszegouniwersytetu.