Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
mizłowieszczespojrzenie.
–Wrócimydotegotematu–zagroziła,machając
miprzedtwarząpalcem.–Naraziemuszęsięnapić,
bonatrzeźwoniezdzierżęmyśli,żeprzezcałyrokbędę
musiałacotydzieńużeraćsięzmoimpseudobratem.
–Onjesttwoimbratem–stwierdziłam.
–Przyrodnim.
Przewróciłamoczami,anastępniesięzaśmiałam.
MimomoichproblemówzMartinemmiałamwrażenie,
żeobecnośćMiiobokbędzierozładowywałasytuację.
Awłaśnietobędziebardzomipotrzebne,abym
przetrwałatenrok.