Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Mążpanipracęma,pensjędobrą.Kupiciekozę,
awdzięcznośćmojądośmiercimiećbędziecie,
boduszyczkędzieckamegoocalicieodpotępienia.
Łkającytonwypełniłprzestrzeń,astrachiżałośćwnim
pobrzmiewająceudzieliłysięiTeodozjiZiarenko.
Odłożyłanabokchleb,cogodlaWeronkisposobiła.
Wytarłszydłoniewfartuch,odetchnęłaciężko.
Ksiądzobiecałmszęodprawić,takąuroczystą,
cotoidlapanówzedworubyłabyodpowiednią.
Wpoświęconejziemipochowagodnie.Proszęwięc,
kupciekozęodemnie.Kupciekozę…
Niespodziewanieciszaotoczyłaobiekobiety.Zamknęła
je,podobniejakdłonieżyczliwegospodynizamknęły
wsobiedłońWeronki.Nietargowanosięwtymdomu
ocenękozy.Zapłaconouczciwie,itakzostałajuż
dośmierciwnowymobejściu.Uwiązanowoborzeobok
krowy.Wyżywisiępośródinnychzwierzątbeztrudu.Całe
mlekozaś,cojeda,nosićbędzieoddziśKlemens,syn
najstarszy,dodomuBieliców,nibytowpodarunku,
boponoćJózefZiarenkowstrętwyjątkowydosmrodukóz
mając,mlekaichnietkniezażadneskarby.
Latatakimijały,aliczonojewedlełezWeronki,
cojewypłakiwałanadźwięktreluskowronka,którysię
pierwszywzbijałporąwiosennąwniebo.Wypatrywała
gonawetwówczas,gdyobarczonastarościąszłamiedzą
wiodącąpośródpól.Innatojużziemiabyła,innyświat
iludziewkołonierozumieli,bonieprzeżylitego,coona.
Czaszmieniłsięniedopoznania,leczmimotoWeronka
pozostałasobą.Zgarbionajuż,opomarszczonejtwarzy,
dłoniach,conanichskóratwardaipopękanaotrudach
pracyzaświadczała,zadzierałagłowę,wytrwaleszukając