Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
ZawstydzonaFlorkaotworzyłairazemzBastianemstanęliwprogu.
Izabela–pozorniespokojnie–siedziałazabiurkiemzdłońmi
splecionyminablacie.
–Jakiegoprzestępstwa?–spytała.
–Okolicznimieszkańcydonoszą,żewidzieliżywetrupywlasach
inapolach…
–Ludzi?!–wyrwałosięBastianowi.
Funkcjonariuszkapopatrzyłananiegozprzyganą.
–Nie–odparłapoznaczącejprzerwie.–Mówionooróżnych
zwierzętach.Pojawiłysiędoniesieniao–tuzajrzaładonotatnika–
psach,kotach,dzikuilisie.
–Przedstawiononatojakieśdowody?–spytałaIza.
–Dysponujemyzeznaniamiświadków.–Policjantkasprawiała
wrażenienieprzesadniezainteresowanejsprawą.–Czypani…
ipaństwowieciecokolwieknatentemat?
Florkabyłazbytwystraszona,byodpowiedzieć.Bastianpokręcił
głową.Lekarcenawetniedrgnęłapowieka.
–Niewidziałamżadnychożywieńcówzwierząt.
–Ponoćmapaniwłasne.
–Toniesąożywieńce.Mojeszczurysąliczami,jakja,mająumysł
iwolnąwolę.
JaknazawołaniezzaekranulaptopanosekwyściubiłaPrzekręt,
zainteresowanaporuszeniem.Jejprzekręconynienaturalniełebek
wobecnejsytuacjinierobiłpozytywnegowrażenia.Izawyciągnęła
kuszczurzyncedłoń,aonaobwąchałają,poczymwspięłasięswojej
opiekuncenaramię.Tamusiadłaizaczęłamyćpyszczek.
Funkcjonariuszkaprzyglądałasiętemuzciekawością.
–Hm.Tolecznica.Zpewnościąusypiacietuzwierzęta.Nie
mamożliwości,żejakieśsięwydostałoizaczęłochodzićpookolicy?
–Totakniedziała–wyjaśniłaIzabela.–Martweciałonieożyje
samozsiebie,dotegowymaganyjestmagicznyrytuał,ajanie
przeprowadzamtakowych.Przemianywliczamożnadokonaćtylko
nażywymorganizmie.
–Iżadentakiliczstądnieuciekł?
–Niemainiebyłowtejlecznicyinnychliczyodemnieimoich
dwóchszczurów.
NadowódsięgnęładoszufladyiwyjęłazniejWypłosza.Szczur
spoglądałwokół,zapewnezdziwiony,czemusięgoprezentujeświatu.
Przezchwilępolicjantkacośnotowała.Wkońcuzamknęłanotes.
–Nodobrze.Gdybypaństwozauważylialbousłyszelicoś