Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
opowiedziałajejowolnymwakacienastanowisku
kuratorarodzinnego.Emilianiezastanawiałasiędługo.
Mążtejznajomejkierowałzespołemkuratorówprzy
sądzierejonowymijeszczetegosamegodnia
Pieczkowskauzyskałaodniegowszelkiepotrzebne
informacjewzwiązkuztąpracą.Dwamiesiącepóźniej
zostałakuratorką,choćniedokońcapodobałosię
toJerzemu,jejmężowi.
–Mamieznudziłysiękwiatki,więcpostanowiła
pielęgnowaćrodzinywokolicy–kpiłdoŁukasza.
JednakżeEmiliabyłapewnaswojejdecyzji.Zzapałem
przeglądałateczkirodzin,któredostałapodskrzydła.Szef
zespołukuratorówchwaliłjejskrupulatność
izaangażowanie.
–Dobrzesięsprawdzasz.Pasujedociebietapraca–
powiedziałktóregośrazuiEmiliadotejporytraktowała
tesłowajakonajcenniejszykomplement.
TowłaśniewtamtymmomencieżyciapoznałaEdytę.
Spotkałysięporazpierwszypodczasjakiegośzebrania,
zaczęłygawędzićnakorytarzuwtrakcieprzerwyiszybko
odkryły,żemówiąpodobnymjęzykiem.Obiebyły
mamamidorastającychdzieci,obietraktowałytępracę
dorywczo.Cechowałojepodobnespojrzenienaświat.
Odpewnegoczasuraznakilkatygodniumawiałysię
gdzieśnakawę,bypogawędzićopracyiżyciuosobistym.
Emiliazawszebardzocieszyłasięnatespotkania,bonie
miałatuinnejprzyjaciółki.
PodeszłaterazdoEdytyiprzywitałająserdecznym
uściskiem.
–Cześć!Jakmiłocięwidzieć!
–Ciebieteż,Emilko!–Edytarównieżprzytuliła
jąmocno.–Schudłaśczymisięwydaje?
Pieczkowskaodsunęłasięodniejiodgarnęławłosy