Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
napiersi.Tobarzestriptizem,atyjesteśpiękna,więczpewnością
przyjmąkogośtakiegojaktynakelnerkęczybarmankę.
Niemamdoświadczeniaodpowiadamcicho,wlepiającwzrok
wulotkę.
Alemaszseksowneciało,atojużpołowasukcesuwtakim
miejscu.Pomyślotym,abyćmożeznajdzieszjakieśrozwiązanie.
Zapinatorebkęizakładanaramię.
Niespodziewaniesłyszęodgłosmotocykli.Ryczącemaszynypędzą
wnasząstronę,awibracjerozchodząsiępomoimciele.
Toniedorzeczne,żeodczuwamtenwarkotcałąsobą.Wpewnym
momenciejedenzmężczyzn,siedzącynasrebrnejbestii,odwraca
głowęwmoimkierunku.Mimożemaczarnykask,którypołyskuje
wświetlednia,czujęnasobiejegospojrzenie.Niewidzęoczu,ale
przysięgam,żepatrzywłaśnienamniedomomentu,mniemija
idołączadokolegów.Toon.
Widzisz?Nawetkolesienamotocyklachniepotrafiąprzejechać
obokciebieobojętnie.Przyjaciółkaklepiemniepoplecach,alejanie
jestemwstanieoddychać.
Tobyłon.Unoszędrżącądłońdoust.
Nagleopuszczająmniesiły,więckierujęsięwstronęławki.
Cosiędzieje,Lili?Zbladłaś.
Totenfacetodpowiadamgłucho,siłąpowstrzymującłzy
cisnącemisiędooczu.
Jakifacet?Oczymtymówisz?
Potrząsamgłową,abyodgonićodsiebieniechcianewspomnienia.
Muszęwziąćsięwgarść,bozdążyłamprzestraszyćswoim
zachowaniemWeronikę.Niepowinnamjejniepokoić.
Cośmisięprzywidziało.Zbywamtematmachnięciemręki
izmuszamsiędouśmiechu.Biorędwagłębokieoddechy,anastępnie
wstajęipodnoszęulotkęzchodnika.Jedziemójautobus.Kiwam