Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
napiersi.–Tobarzestriptizem,atyjesteśpiękna,więczpewnością
przyjmąkogośtakiegojaktynakelnerkęczybarmankę.
–Niemamdoświadczenia–odpowiadamcicho,wlepiającwzrok
wulotkę.
–Alemaszseksowneciało,atojużpołowasukcesuwtakim
miejscu.Pomyślotym,abyćmożeznajdzieszjakieśrozwiązanie.–
Zapinatorebkęizakładająnaramię.
Niespodziewaniesłyszęodgłosmotocykli.Ryczącemaszynypędzą
wnasząstronę,awibracjerozchodząsiępomoimciele.
Toniedorzeczne,żeodczuwamtenwarkotcałąsobą.Wpewnym
momenciejedenzmężczyzn,siedzącynasrebrnejbestii,odwraca
głowęwmoimkierunku.Mimożemaczarnykask,którypołyskuje
wświetlednia,czujęnasobiejegospojrzenie.Niewidzęoczu,ale
przysięgam,żepatrzywłaśnienamniedomomentu,ażmniemija
idołączadokolegów.Toon.
–Widzisz?Nawetkolesienamotocyklachniepotrafiąprzejechać
obokciebieobojętnie.–Przyjaciółkaklepiemniepoplecach,alejanie
jestemwstanieoddychać.
–Tobyłon.–Unoszędrżącądłońdoust.
Nagleopuszczająmniesiły,więckierujęsięwstronęławki.
–Cosiędzieje,Lili?Zbladłaś.
–Totenfacet–odpowiadamgłucho,siłąpowstrzymującłzy
cisnącemisiędooczu.
–Jakifacet?Oczymtymówisz?
Potrząsamgłową,abyodgonićodsiebieniechcianewspomnienia.
Muszęwziąćsięwgarść,bozdążyłamprzestraszyćswoim
zachowaniemWeronikę.Niepowinnamjejniepokoić.
–Cośmisięprzywidziało.–Zbywamtematmachnięciemręki
izmuszamsiędouśmiechu.Biorędwagłębokieoddechy,anastępnie
wstajęipodnoszęulotkęzchodnika.–Jedziemójautobus.–Kiwam