Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
rudery,kioski,rusztowania.Podmurowanymbarakiem,wprost
naziemi,siedzieliludziewbiałychkoszulachdziwnegokroju.
Dwunastuidentycznych,wąsatych,ramięprzyramieniu,każdyzjakąś
torbą.Martinsamniewiedział,kiedyiwjakisposóbznalazłsię
naperonie.Rozglądałsięzaubikacją.Niedostrzegłniczegotakiego.
Więczapytałjednegozwąsatychiotrzymałodpowiedź.Aletobył
raczejżart,któregosensuniezrozumiałwpełni,choćresztakompanii
zdrowosięuśmiała.Niepytającjużonic,poszedłprzedsiebie.
Zaplątałsięwpogmatwanejarchitekturzezabudowań,araczej
placubudowy;wśródprowizorycznychkonstrukcji,wkażdejchwili
mogącychsięzwalićnagłowę.Iciąglenieznajdował.Ryzykownie
przeszedłpodescenadjakimśwykopemistwierdził,żedalejniedasię
jużiść.Zatrzymałsiętamipostanowiłoddaćmoczpodustronną
ścianą.Robiłtodługo,zuczuciemulgi,uznał,żepowinienwracać.
Przecieżzostawiłwwagoniewszystkieswojerzeczy.
Powrótteżbyłniełatwyiprowadziłprzezgroźnepułapki.Nogi
zapadałysięwpodstępnenierówności,potykałyowystającespodziemi
prętyikable.Gdywydostałsięztegochaosu,niezobaczyłjużaniludzi
wbiałychkoszulach,aniwagonów.Tor,przyktórymstałjegopociąg,
byłpusty.Tylkodziwacznieubranymężczyznawkapeluszuzbujnym
pióropuszem,stojącynaopustoszałymperonie,zażądałodniego
okazaniapaszportu.Martinaogarnęłoprzerażenie,bodokumenty
zostaływpociągu,którywmiędzyczasieodjechał.Alemundurowy
uspokoiłgo.Tonic.Głupstwo.Pociągniemógłodjechaćdaleko.Już
tampewniezauważyli,żebrakujepasażera,któryniezdążyłwsiąść,
więczatrzymalisięiczekajądołączy.
Polskakolejpoczuwasiędoodpowiedzialnościzapasażerów.
Poszlirazemprzezplątaninętorów.Mężczyznarozwinąłjakiś
okazałysztandaripodśpiewującszedłprzodem.Pióropuszpowiewał,
aMartinznówpoczułpotrzebęoddaniamoczu.Odchodzącnastronę,
postanowił,żewymkniesiękonwojentowiisamodzielnieodnajdzie