Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
twojejsiostrzeteciuchy.
–Zatrzymajje–powiedziałrozkazująco–potraktuj
tojakobonus.
–Ale…
–Niemartwsię,mategocałągarderobę,pozatym
kupięjejnową.Wtejitakniewyglądałabytakładnie.
–Spojrzałnamnieuwodzicielskimwzrokiem,ażzrobiło
misięgorąco.
Przełknęłamślinęipodziwiałamjegotwarzwświetle
latarni.Byłnaprawdęboski.Atmosferazgęstniała
nadobre,gdyprzyciągnąłmniebliżejdosiebie.
–Zapomniałemcipowiedzieć,żewyglądaszzjawiskowo,
kelnereczko–wychrypiałmidoucha.
Momentalnieotrzeźwiałam.
–Zabierajłapy,zamacanieminiepłaciłeś.–Wyrwałam
musię.
–Dorzucęparęstów,mała–dodałpochwili.
Nicsięniezmieniło.Tensamopryskliwychamikutas
–pomyślałam.
–Wiesz,co?Spieprzaj–wycedziłamiwskoczyłam
dosamochodu,którywłaśniezatrzymałsięobok.