Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Podnoszęręce,żebysięupewnić,żenaczarnejkoszulce
zprzydymionymlogoSupermananiemażadnychplampotu.Schylam
sięisprawdzam,czydżinsyniezsunąsię,kiedyusiądę,atwoim
oczomnieukażesięnieprzyjemnywidok.
–Zamierzaszsiędziśoświadczać?–Facetjestcorazbardziej
zniecierpliwiony.Mimotopokornieczeka,ażskończę.
–Oświadczynytoprzekonaniekobietyojejwyjątkowości.Tylko
skończonyprzygłuprobiłbytowtakiejspelunie–tłumaczęmu,ostatni
razspoglądamwlustro,bioręgłębokiwdechiwychodzęzłazienki.
Wlokalupanujestrasznyzgiełk.Wszystkiestolikisązajęte,przy
barzekolejkaludzispragnionychpiwa,ciastaalbokawy.Przeciskam
sięmiędzynimiiwkońcuudajemisięwyjśćnazewnątrz.Odrazucię
dostrzegam.
Usiadłaśnamoimmiejscu,obokDafne,zupełniejakbyś
instynktowniewyczułamojeciepłonakrześle.Jeszczemnienie
widzisz,patrzysznaprzyjaciółkę.Uśmiechaszsię.Twójuśmiechnadal
wyglądasłodkoiuwodzicielsko.Wyostrzyłycisięrysytwarzy.Mniej
przypominasznaburmuszonądziewczynkę,bardziejdojrzałąkobietę.
Włosymaszspiętewtradycyjnykoczek,niewielkikosmykuwolniłsię
spodgumkiiopadacinapoliczek.Mamstrasznąochotępolizaćtwoje
ucho,apotemszyję.
Oczyemanująpewnością,naprawymnadgarstkunosiszzłotą
bransoletkę,nalewymzielonązrzemyka.Niepasujedociebie.
Naszyiwisiłososiowynaszyjnik.Pierścionek,chybazaręczynowy,
bardzomniedrażni.Zwłaszczabłękitnykamień.
Choćnadworzejestparno,koszulkazakrywacibrzuchimaskuje
piersi.Dawniejchwaliłabyśsięswoimiatutami,pokazałabyśpępek
idziarę.Włożyłabyśkrótkiespodenki,abyczućnasobieprzepełniony
pożądaniemmęskiwzrok,terazwoliszzielonąspódniczkęzakolana.
Mącizmysły,podobniejakgrafitoweconversy.Jesteśmieszanką
stylów,wyglądaszlepiej,niżsobiewyobrażałem.