Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
tylkospojrzeć,wielkiefontanny;głośnyśmiechzchodników,
ześrodkaulicyizotwartychokien.Aobokniej,wyszczotkowany
porządniejniżkiedykolwiek,zezwiniętymparasolemwdłoni
iwżółtychrękawiczkachwmiejscebrązowych,kroczyłjejdziadzio,
którypoprosił,żebyspędziłaznimdzień.Chciałabiegać,wieszaćsię
najegoramieniu,chciałacochwilęwołać:„Och,takajestemstrasznie
szczęśliwa!”.Prowadziłulicami,przystawał,kiedyona„się
przyglądała”,ajegouprzejmeoczyuśmiechałysiędoniej,mówiąc:
„jaksobiepaniżyczy”.Ojedenastejranozjadładwiebiałekiełbaski
idwieświeżutkiebułeczki,azeszklankiwkształciewazonunakwiaty
napiłasiępiwa,które,jakjejpowiedział,nieodurzało,niebyłotakie
jakangielskiepiwo.Apotemwsiedliwdorożkę,aonachyba
wkwadransobejrzałatysiące,tysiącewspaniałychstarychobrazów.
„Będęmusiałatowszystkosobieprzemyśleć,kiedyzostanęsama”.
Alegdywyszlizgaleriimalarstwa,zaczęłopadać.Dziadzio
rozłożyłparasoliprzytrzymałgonadmałąguwernantką.Ruszyli
naobiaddorestauracji.Szłatużzanim,żebyionmógłsięzmieścić
podparasolem.
Byłobyłatwiejzauważyłniezobowiązującogdybypanimnie
wzięłapodramię,Fräulein.PozatymwNiemczechjesttakizwyczaj.
Wzięłagopodramięiszłaobokniego,aonwskazywałjejsłynne
zabytkiitaksięwtowciągnął,żezapomniałzłożyćparasol,choć
przestałopadać.
Poobiedziewybralisiędokawiarniposłuchaćcygańskiejmuzyki,
aletosięjejwcaleniepodobało.Uch,jacytostraszniludzie,
zjajowatymigłowamiibliznaminatwarzach,więcodwróciłasię,
ujęłarozpalonepoliczkiwdłonieiprzyglądałasięswojemustaremu
przyjacielowi…PotemposzlidoEnglischerGarten.
Zastanawiamsię,któragodzina?zapytałamałaguwernantka.
Zegarekmistanął.Wczorajwieczoremwpociąguzapomniałam
gonakręcić.Widzieliśmyjużtyle,żepewniejestbardzopóźno.