Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Spróbowałuporządkowaćwgłowieto,cowiedział
owydawnictwie,ijakośtozesobąpołączyć.Przecież
dysponowałwszystkimielementamiukładankiprzejrzał
nawetczęśćdokumentów,któreznalazłwmieszkaniu
rodziców,idokładnieprzeanalizowałdziałalnośćfirmy
wostatnichmiesiącach.Dlaczegowięcnadalnicnie
rozumiał?
Przypomniałsobieradę,którąusłyszałprzedlaty.
Dotyczyłaukładaniapuzzli:
Najpierwznajdźrogi
.
Potem
ułóżramkę
.
Ktogotegonauczył?Niepowiedziałmitegoiszczerze
wątpię,żebysamtopamiętałleczmimotopostanowił
spróbować.
Ramkabyłaprostaiskładałasięznastępujących
elementów:
WydawnictwoSłowalia.
Kiepscyautorzy.
Jeszczegorszeksiążki.
Praktyczniezerowenakłady
ijeszczemniejszasprzedaż.
Niskieprzychody.
Zyskówbrak.
Stalerosnącedługi.
Obrazek,którypowstałpopołączeniuzesobątych
kawałków,niepozostawiałzłudzeń:wydawnictwonie
miałoprawaistnieć.Więcjakimcudemniedość,żenadal
funkcjonowało,tonadodatekoddwudziestulatjego
siedzibamieściłasięwtymsamymlokalu,naparterze
kamienicyprzyulicyRybnejpięćwLublinie?
Budynekbyłwsłabymstanie,tofaktleczmimo
tolokalizacjabyłaznakomitainikt,ktochoćrazodwiedził
siedzibęSłowalii,niemógłtemuzaprzeczyć.Kamienica
znajdowałasięwobrębiezabytkowegoStaregoMiasta
iniemalżesąsiadowałazRynkiem(wystarczyłotylko
przejśćBramęRybnąijużbyłosięnamiejscu).Kornelnie
byłpewny,iledokładniewynosiłczynsz,alewmiejscu
takimjaktopoprostuniebyłomowyoprzystępnej