Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
ROZDZIAŁIII.POKOIKNAPODDASZU.
Możetoidobrzemyślała,żeciocianiepozwałamimówić
oojcu,gdyżwspomnienieonimjestdlamniezawszetakiebolesne!
Onaodrazuwzięłatopoduwagę!
IPollyanna,upewnionacorazsilniejodobrociswejciotki,wytarła
łzyizaczęłazzaciekawieniemrozglądaćsiędokoła.
Przezotwartedrzwiwidziaławspaniałepokoje,awnichkosztowne
mebleicudneobrazy;szłapomiękkimdywaniegłuszącymkroki,
asłońce,rzucającswepromienienazłoteramyobrazówiprześliczne
koronkowefiranki,pochłaniałocałkowiciejejuwagę.
Ciociuwykrzyknęławreszciezzachwytem.Jakie
wspaniałemieszkanie!Ciociamusibyćbardzoszczęśliwa,żeposiada
takiebogactwo!
Pollyanno,odpowiedziała,odwracającsięnagle,ciotka
zdziwionajestem,żemitomówisz.Jestemwdzięczna
Najwyższemuzawszelkiejegołaskidlamnie,niezaśwyłącznie
zabogactwo.
Szłyterazschodaminagórę.
PannaPollycieszyłasięwduchu,żedziewczynkabędziemieszkała
napoddaszu.Odpoczątkupostanowiłaulokowaćjaknajdalej
odsiebie,obecniezaś,widzącjejpróżność,cieszyłasiętembardziej,
żepokoik,przeznaczonydlaPollyanny,nieposiadałżadnych
zbytkownychmebliibyłraczejpodobnydocelisamotnejmniszki.
Pollyannazaśskwapliwierozglądałasiędokoła,jakbystarającsię
zobaczyćkażdyszczegółtegowspaniałegodomuiodgadnąć,
zaktóremidrzwiamikryjesięjejpokoik,tenkochanycudnypokoik
zobrazamiidywanami,wktórymulokujeciotka!
Minęłyjeszczejednedrzwiiznówszłyschodami.Lecztuściany
byłypusteibyłoprawieciemno.Potemtrzebabyłoiśćostrożnie,gdyż
poobustronachwąskiegoprzejściastałyjakieśkufry,pudłaiwalizy.
Powietrzebyłotuciężkie,duszne.
WreszciepannaPollyotworzyłamałe,niskiedrzwi.
Oto,Pollyanno,twójpokój!Kuferjużstoinamiejscu.Czy
maszkluczodniego?
Pollyannakiwnęłagłówką,niezdolnawymówićanisłowa,takbyła
zaskoczonaróżnicąwwyglądziepokoju,wktórymsięznalazła,atym,
jakistworzyławswejwyobraźni.
Ciotkazmarszczyłabrwi.
Pollyanno!Gdyocośpytam,proszęmiodpowiadaćjaksię
należy,aniekiwnięciemgłowy.