Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
15
Kiedywsierpniutegosamegoroku,będączKostkiem
ijegotatąnadZalewemSulejowskim,Marcysia,
zjeżdżającześlimakowejzjeżdżalnidowody,własnym
ciężaremwotchłanipółtorametrowegobasenu,
aszerokiegonatrzy,pogrążyłasiebieiswojąmamę,
Gabrysiapostanowiła,żejejdzieckonauczysiępływać.
Onasamachybajużnie,alepopracujenadwłasną
kondycjąwinnysposób.Wdomuzostaływprowadzone
ćwiczeniagimnastyczne,których,opróczsamejGabrysi,
niktserionietraktował.DlaJankaiMarcysićwiczenia
gimnastycznetobyłtematdonieustannychżartów.
Wygłupialisięokropnie.Ontwierdził,żetagimnastyka
bardzonadszarpnęłajegozdrowie,aMarcysia,żeniktnie
respektujejejoryginalnychkompozycjićwiczeniowych,
więctrudno,bywkładaławtoprzedsięwzięciecałeswoje
serce.DlaGabrysizatem,przeprowadzeniećwiczeń
gimnastycznychzmężemicórkąbyłowielkim
wyzwanieminicdziwnego,żeniewytrzymałopróby
czasu.Innarzecz,żepokilkulatachGabrysiawróciła
dotegorazrzuconegoziarnaijużsamazaczęłazbierać
plony.Aletozupełnieinnahistoria.
Jeśliniechceciećwiczyć...
Niechcemy!Niechcemy!cozajednomyślność
iskwapliwośćwodpowiedzi.
...towtakimraziebędziemyjeździćnarowerach
dokończyłaGabrysia,poddającsię.
Świetnie!Kiedyidziemydosklepu?zapytała
Marcysia.
Dojakiegosklepu?zdziwiłasięGabrysia.Jaksię
niema,cosięlubi,tosięlubi,cosięma.
Alemyniemamycolubićcichoizlekkim