Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
najlepiejbybyłopogadaćzmatkąKamila.
Rozmawiałamzniąwczorajodezwałasięmama.Zapewniła,
żezapłacązaswoichgości.
Noale,Marysiu,jaktozapłacązaswoichgości,areszta?
Orkiestra,fotograf,ksiądz,limuzyna,coonasobiemyśli,żetyjesteś
instytucjącharytatywną?
Apocoksiędzupłacić,przecieżontosięwogólenieliczy.
Pewnienawetzplebaniiniewyszedłpodsumowałarolęduchownego
ciotkaBogusia.
Oczymtakdyskutujecie?WujekMarekodprzyśpiewek
dołączyłdonaszegogrona.
Okasie,mójdrogi,okasie.NaszaZuziazostałaporzucona
iskompromitowana,musimydopilnować,żebydokompletuniestała
sięfrajerkąwyjaśniłaniezawodnaciotkaBoguśka.
Dopierocoprzyszłam,ajużmisięzrobiłoniedobrzeodtych
wszystkichkomentarzy.Zaczynałamżałować,żewogóle
zdecydowałamsiętupojawić,jednakwolałabymzostaćwdomupod
ciepłymkocem.
Zuziafrajerką?Nigdywżyciu!stanowczosprzeciwiłsięwujek.
Przepraszamwasnamoment.Wzięłammamępodrękę
iodprowadziłamnabok.Mamo,przyjechałamtutylkodlatego,
żeniewypadałomisięniepokazać,alenaprawdęniemamsiły
nawysłuchiwanietychwszystkichdobrychrad.Jakdługooniuciebie
zostaną?
Niemampojęcia,przecieżniewypadamipytaćofuknęłamnie
mama.
No,niewiem…Chcesz,żebymtubyłaztobą?Jakościpomóc?
Chciałabympójśćjutrodopracy,boinaczejchybazwariuję.
Mamapogłaskałamniepogłowie.