Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
MaszpowiedziałaBrighid,odwracającsię,żeby
wyciągnąćzjednejztorebpodróżnychprzerzuconych
przezgrzbietdwadługieskórzanerzemienie.Zwiąż
jejnogi,ajapociągnę.
CuchulainnwytarłstrzałęośniegioddałBrighid.
Mamtuniedalekowałacha.
Brighidparsknęła.
Mamnadzieję,żetwójobózniejestdalekostąd.Nie
znamzadobrzeWastelands,aleperspektywaspędzenia
nocynaotwartejprzestrzenijużzgórymisięnie
podoba.Wkażdymrazieniepodczastegoprzeklętego
przezBogówwichru.
Przezchwilęzdawałojejsię,żezobaczyławjego
oczachbłyskrozbawienia,alekiedywziąłodniej
rzemienie,powiedziałtylko:
Obózniejestdaleko,jednakmusimysiępośpieszyć.
Nocetuzimne.Przykucnąłobokzaduowcyizaczął
wiązaćjejnogi.
Elphamebyłazamądra,żebysięmartwićbez
powodu.Byłojasne,żeCuchulainn,jakiegojegosiostra
znałaikochała,nikłpodciężaremżaluipoczuciawiny.
Brighidmogłatylkosobiewyobrażać,jakbardzo
byjegoobecnywyglądzabolałjejPrzywódczynię,jeśli
onasamaźleznosiławidokjegocierpieniaitego,
cośmierćBrennyznimzrobiła.Aprzecieżbyłtylkojej
przyjacielem,aniebratem.
Uśmiechnęłasięsmętnie.Przyjaźńzwojownikiem
wcaleniebyłałatwa.Cuchulainnznałzadobrze
pełneuprzedzeńdorodzajuludzkiegoprzekonaniajej
rodziny,nietolerującejpokojowegowspółżycialudzi
icentaurów,więcniebyłzbytskłonnydoufania
Brighid.PozatymŁowczyninapoczątkuichznajomości
całkiemzwyczajniemiałagozaaroganckiego
kobieciarza.Napoczątkuwarczelinasiebieijedno
okrążałodrugieniczymniespokojnebestiechroniące
terytoria.AlekiedyBrighidwidziała,jakrozpustny